Wpis z mikrobloga

14 lat - tyle lat walczył o odzyskanie działki (której jest prawowitym spadkobiercą) Tadeusz Koss. Po tym jak trybunał w Strasburgu stanął po jego stronie wydawałoby się, że sprawa jest zakończona - wszak stał się wtedy prawnym właścicielem 1,2 tys. m kw. w samym sercu miasta. Okazuje się jednak, że mając na własność działkę o wartości 50'000'000 PLN, Pan Koss może na niej jedynie... posadzić kwiatki. Projekt zagospodarowania tego terenu wskazuje, że to miejsce jest przeznaczone na teren zielony i wszystko inne będzie tam postawione nielegalnie.
Właściciel postanowił stanąć miastu ością w gardle i postawił tam kilka straganów oraz (korzystając z lex Szyszko) wyciął część drzew.
Na karku siedzi mu nadzór budowlany, ale doskonale omija wszystkie przeszkody.
Znalazł firmę, która w jego imieniu administruje działką. Znają się na prawie. Procedura usunięcia jednej budki trwa średnio cztery lata. A kiedy sprawa jest bliska finału, kiedy inspektor nadzoru budowlanego wyznacza termin jej usunięcia, budka znika. Po dwóch miesiącach wraca, ale przesunięta o kilka centymetrów. I całą procedurę trzeba zacząć od nowa.
Ostatnio na jego działce pojawił się... samolot (ma w nim ponoć powstać bar orientalny).
Sam właściciel twierdzi, że wcale nie chce by stał tam bazar. Wszystko co robi jest tylko walką o swój honor i o jego prawo własności.
Cudowne są reakcje ludzi - bo oprócz kilku osób z rigczem, zdecydowana większość Warszawiaków wypowiada się o całej sytuacji skrajnie krytycznie. Są zdania, że miasto powinno natychmiast odebrać mu własność i przejąć je "dla dobra ludzi i poczucia estetyki".

źródło: JBWA

#libertarianizm #akap

#polska #warszawa
Kapitalis - 14 lat - tyle lat walczył o odzyskanie działki (której jest prawowitym sp...

źródło: comment_fSiEAwWnXxSbaDPISrbexWwmRnB3fYdQ.jpg

Pobierz
  • 219
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

to nie jest tylko jego wlasność, to także przestrzeń mijeska i to w samym centrum dużego miasta. to kilka milionów ludzi tworzy to miasto i mogą sobie nie życzyć takiego czy innego sąsiedztwa. stąd plany zagospodarowania przestrzennego. inna sprawa ze takie plany nie powinny byc zmieniane po zakupie działki, bo jeśli w momencie nabycia nie było na niej możliwości zabudowy to kupił sobie kawałek skweru i wiedział o tym, jeśli zaś możliwość
  • Odpowiedz
to nie jest tylko jego wlasność


@xstempolx: XD oczywiście że jest. jeśli sąsiadom, mieszkańcom przeszkadza ta działka, to zawsze mogą próbować odkupić ją od obecnego właściciela.
  • Odpowiedz
Ja mówię ogólnie. Po to jest plan zagospodarowania żeby miasto jakoś wyglądało. Jak będziesz zezwalał każdemu na robienie co mu się podoba to będziesz miał właśnie śmietnisko czy hodowle trzody chlewnej w centrum miasta - wtedy będziesz płakał i pikietował.


@ediz4: Mogę płakać i pikietować, ale nie mogę zabraniać.
  • Odpowiedz
Niech stację benzynową tam postawi. Jego działka.


@Trumanek: Nie dostałby decyzji o warunkach zabudowy ze względu na inne przeznaczenie działki w MPZP. Musiałby się starać o zmianę planu zagospodarowania. Poza tym obok śmigają obie nitki metra. Ta działka jest średnio użyteczna pod zabudowę, ale moim zdaniem nie niemożliwa do wykorzystania.
  • Odpowiedz
Normy spalania, obostrzenia sa kajdanami zakladanymi przez panstwo.


@Naxster: Nie mówiłem nic o normach, choć pewnie będą prywatne instytucje badające czystość powietrza.

Zreszta sasiad nic nie wie o zadnych trujacych substancjach


@Naxster: To wbije do niego agencja ochrony na kontrolę, a jak nie, to będzie płacił jego ubezpieczyciel duże odszkodowanie.
  • Odpowiedz
@Naxster: Dam ci prosty przykład. Idziemy prywatnym lub niczyim chodnikiem, trujesz mnie dymem z papierosa. Mam prawo zgasić ci tego papierosa, ale tylko tyle. Jest to proporcjonalna obrona na naruszenie mojej własności siebie - mojego zdrowia i życia.
  • Odpowiedz
Ludzie nie mają prawa ingerować w ten sposób. Jest to zbrodnia przeciwko wolności.

Wolność kończy się tam gdzie zaczyna wolność innego człowieka a miasto akurat jest przestrzenią wspólną tych ludzi.
Nie pisz, że nie mają prawa ingerować w ten sposób, bo zawsze w ten sposób ingerowali i zawsze ingerować będą, tak działa współżycie we wspólnocie. Osobę która przeszkadza w społeczeństwie z tego społeczeństwa się wyklucza. Kiedys było to kamieniowanie, zrzucanie ze skały
  • Odpowiedz
juz kompletnie bezprawnie na czyjs teren


@Naxster: Prawo do obrony to jeden z elementów wolności. Naturalny jest brak agresji wobec innych, ale tego nie da się uniknąć, nigdy nie będzie utopii 100% uczciwych libertarian, dlatego powstaną rynkowe formy wymierzania sprawiedliwości.
  • Odpowiedz
@Kapitalis: Piękny przykład, jak system nie działa.

Spadkobierca działki za 50 milionów. Człowiek do końca życia nie będzie musiał pracować, a będzie żył dużo lepiej niż 99% społeczeństwa. Co dobrego wniósł, że reszta społeczeństwa będzie go utrzymywała swoją pracą? Absolutnie nic. Jego jedyną zasługą jest to, że ktoś z rodziny/znajomy kiedyś dawno "kupił grunt" i przekazał go w spadku.
  • Odpowiedz
wszak stał się wtedy prawnym właścicielem 1,2 tys. m kw. w samym sercu miasta. Okazuje się jednak, że mając na własność działkę o wartości 50'000'000 PLN,


@Kapitalis: Zajrzałem do Geoportalu i tak sobie wycyrklowałem, że chodzi chyba o działkę 23/33 http://mapy.geoportal.gov.pl/imap/?locale=pl&gui=new&sessionID=3441578 Ma zbliżoną powierzchni do podanej 1,2 tys. m kw. Wydaje mi się, że wartość jest przestrzelona pięciokrotnie. Bazując tyko na suchych danych, m.in. na tym http://wycena.com.pl/mapa-srednich-cen-gruntow-niezabudowanych-na-obszarze-m-st-warszawy/
Działka mieści się
  • Odpowiedz
Spadkobierca działki za 50 milionów. Człowiek do końca życia nie będzie musiał pracować, a będzie żył dużo lepiej niż 99% społeczeństwa. Co dobrego wniósł, że reszta społeczeństwa będzie go utrzymywała swoją pracą? Absolutnie nic. Jego jedyną zasługą jest to, że ktoś z rodziny/znajomy kiedyś dawno "kupił grunt" i przekazał go w spadku.


@AlabamaMama: Tak działa wolny rynek i prawo własności ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jeśli twoi
  • Odpowiedz