Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nigdy nie byłem osobą wierzącą. Chyba już nawet do komunii przystępowałem jako mały ateista, po to aby dostać rower ale ostatnio bardzo się zesrałem mircy... Tytułem wstępu, mój o kilka lat młodszy brat wraz ze swoją żoną bardzo chcieli posiadać potomstwo. Niestety ze względów medycznych nie było to możliwe metodą naturalną. Sięgnęli więc po pomoc jednej z klinik oferujących usługi leczenia bezpłodności. Najpierw inseminacja a potem in vitro. Udało się przy czwartej próbie, mieli transfer dwóch embrionów, oba się zagnieździły. Niestety po 7 tygodniach jedno dziecko umarło, lekarze orzekli, że to typowy przypadek zespołu znikającego bliźniaka (VTS - vanishing twin syndrome). Drugie dziecko rozwijało się absolutnie normalnie i urodził im się zdrowy chłopiec. Teraz szybki przeskok w czasie. Odwiedziłem ich niedawno, akurat wrócili całą rodziną z zakupów. Chłopiec ma już trzy lata, od roku doskonale mówi. Naprawdę, śliczne, pełne, złożone zdania a poziom rozumowania siedmiolatka. Zostałem z nim w pokoju a brat wraz z żoną zaczęli wypakowywać zakupy. Chłopiec, nazwijmy go roboczo Antek, rozłożył zestaw lego i coś zaczął układać a ja z nudów sięgnąłem po telefon. Zauważyłem, że w czasie zabawy toczy zawziętą dyskusję na temat szczegółów powstającej konstrukcji. Nie była do rozmowa ze samym sobą a zdecydowanie dialog. Zapytałem go z kim rozmawia.
- (A) Rozmawiam z moim bratem
- (Ja) O! Będziesz miał braciszka a ja o niczym nie wiem?
- (A) Przecież mój brat urodził się ze mną
Ok, dziecko, jedynak. Jeśli mogą być wymyśleni przyjaciele to może być też wymyślony brat... Chwilowo zapomniałem o sprawie i wróciłem do niej dopiero wieczorem opowiadając o całej sprawie bratu i jego żonie. Okazało się, że opowiada o nim od kiedy tylko zaczął mówić. Jego brat bliźniak ma swoje imie, zawsze wspólnie się bawią, czasami biją i wtedy Antek miewa siniaki i zadrapania a czasami niewidzialny brat opowiada mu szczegóły o zajściach mających miejsce w czasie kiedy on sam śpi. Ani mój brat ani jego żona nigdy nie wspominali mu, że miał bliźniaka do 7 tygodnia życia. O obecnych zajściach również nikomu nie opowiadają i są generalnie nieźle zesrani.
#duchy ♯danielmagical #wiara ♯religia #zabobony

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@frytex2 jak ktoś nie wierzy w Boga to też nie wierzy w duchy, to byłoby głupie gdyby wierzył w duchy, nielogiczne

Ale jak ktoś wierzy w Boga to też najprawdopodobniej wierzy w jakieś życie po śmierci więc też dopuszcza istnienie czegoś w rodzaju duchów
  • Odpowiedz