Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#rozowepaski gorzej czujecie się przed okresem czy w trakcie? Chodzi o samopoczucie psychiczne. Ja parę dni przed odczuwam wielki ból istnienia(zwątpienie w sens czegokolwiek) i podrażnienie;) ale jak już jest ten okres to psychika wraca do normy, tylko wiadomo, że jeszcze ból brzucha i te sprawy, ale to czysto fizyczne objawy.
Nie kumam skąd się wzięłe ironiczne stwierdzenie "masz okres" jak baba marudzi. U mnie powinno być "jesteś przed okresem"? #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dope

Moje samopoczucie psychiczne jest gorsze...

  • przed okresem (parę dni) 53.6% (30)
  • w trakcie okresu 10.7% (6)
  • nie ma róznicy 3.6% (2)
  • jestem potworem all the time 32.1% (18)

Oddanych głosów: 56

  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania: kwestia mocno indywidualna. Ja nie odczuwam żadnych zmian w samopoczuciu czy nastroju, nie miewam huśtawek, zupełnie nic.
Ale znam też takie dziewczyny/kobiety, którym zupełnie #!$%@?. I przed okresem i w trakcie. To od nim podobnych wziął się taki stereotyp. A jak już istnieje, to będąc facetem fajnie tak przełożyć go na każdą kobietę. (W zasadzie niewiele rzeczy #!$%@? mnie tak, jak to).
@AnonimoweMirkoWyznania tuż przed mogę zabić za wszystko. Życie do bani, wszystko do bani, kłótnia w sekundę o byle gówno. Stygmat się otwiera i ciśnienie schodzi. Robie się w miarę miła ,wyciszona, obojętna na zuo wszechświata. Brzmi dziwnie ale tak to u mnie jest. Huśtawka nastroju w stronę zua. Kulminacja tuż przed. Ciężkie do opanowania bo każda błacha sprawa w sekundę urasta do konfliktu zbrojnego wszechmocarstw.
@AnonimoweMirkoWyznania: kiedys przed okresem rozpłakałam się jak bóbr a następnie wyszłam z domu trzaskając drzwiami tylko dlatego, że ojciec powiedział mi, że ogórki kiszone są zepsute i żebym ich lepiej nie jadła. A to był żart xD do tej pory nie czaje co mną wtedy kierowało