Wpis z mikrobloga

I to jest kwintesencja kryptowalut. Wielka nadymka nad tym, ze poza kontrolą bankstetów, rządów, że otwartoźródłowe, że społeczność wyznacza wartość, a jednak środowisko twórców kryptowalut to jeden wielki cyrk, walka o wpływy jak dzieci w przedszkolu. Dla mnie to powoli zaczyna nabierać wartości wyłącznie spekulacyjnej.
  • Odpowiedz
@pawlo74: a ekonomicznie to nie jest przypadkiem tak, że jeśli coś jest przewidywalne (np. stała, niezmienialna inflacja), to nie jest to złe, bo rynek się do tego przystosowywuje?

teoretycznie niewielka inflacja może:
a) zachęcać do wydawania (np. płacenia btc), mniej holdowania, co może mieć swoje pozytywne strony
c) w połączeniu z dynamicznym blokiem (ojejajeja) może obniżyć znacząco prowizje (kopacze czerpią korzyści z emisji) - szczególnie długoterminowo
d) nie ma
  • Odpowiedz
@pawlo74: ciekawe, rozbudują infrastrukturę bitcoin i już nię będą nikomu potrzebni janusze z 10btc w portfelu, spadną kursy, ludzie powychodzą, wprowadzą inflację i zaproszą grube ryby...oby nie
  • Odpowiedz
@BishKopt: po co nam kolejna inflacyjna waluta? Bitcoin jest wyjątkowy dlatego że całkowicie się rożni od innych walut a model deflacyjny to jedna z jego najmocniejszych stron bo użytkownicy nie są okradani przez system.
  • Odpowiedz
@pawlo74: @WeselnyGiermek00: @BishKopt: Koleś rozumie co jest 5, po prostu koleś wie, że dzisiaj wszyscy holdują bitcoina tylko i wyłącznie licząc na wzrost wartości w przyszłości, a jeżeli bitcoin nie znajdzie praktycznego zastosowania w handlu, to ten wzrost nie nastąpi i bańka pęknie, koleś jest kumaty, ale jest zagłuszany przez stado akolitów foliarzy.
  • Odpowiedz