Wpis z mikrobloga

@pan-audytor #!$%@?, żadnego z najpopularniejszych utworów, ani karma police, ani no surprises, ani fake plastic trees, słabizna. Jeszcze jakaś idiotka wyskoczyła do mnie z pyskiem po angielsku żebym przestał śpiewać bo nie jestem Thomem. Kazałem jej #!$%@?ć spod sceny. Ja #!$%@? cała ta publika to gówno nikt się nie bawił banda frajerów
  • Odpowiedz
@pan-audytor Zabawne jest to narzekanie na setliste. Nie twierdzę, że brak typowych "przebojów" to plus, acz pewne zaskoczenie. Nie od dziś wiadomo, że publiczność festiwalowa w większości składa się z "randomów", dlatego też zespoły starają się tak dopasować program występu, aby lud mógł pośpiewać, potańczyć, wzruszyć się przy utworach, które zna każdy, niezaleznie od tego czy jest fanem, czy też nie. Może i powyższy spis nie zachwyca także i mnie, lecz poza
  • Odpowiedz
@Istvan_Szentmichalyi97: niesmak pewnie wynika z tego, ze to festiwal, a nie koncert konkretnego zespolu, na ktory przyjezdzaja tylko fani i psychofani.

na festiwalu jak to festiwalu sporo osob bylo na zasadzie "lubie ich utwory, ale nie znam dokladnie dyskografii". problem chyba w tym, ze radiohead niedopasowalo muzyki do odbiorcow. artystow rozumiem, ale publicznosc jakos troche tez.
  • Odpowiedz
@xanat0s Rozumiem punkt widzenia sympatyka, bądź przypadkowego odbiorcy, ALE nie należy zanadto wybrzydzać, czy też mieć pretensje. Tak jak wspominałem, mnie także średnio podoba się dobór utworów, lecz z odmiennych powodów. Nie można powiedzieć, że set złożony jest z samych "nieznanych utworów". "Paranoid Android", "Airbag", "Street Spirit", "Lucky", "Pyramid Song", "Everything In...", "15 Step" to już klasyki w dorobku Radiohead i jak sądzę każdy kto wybiera na koncert spodziewa się je usłyszeć,
  • Odpowiedz
  • 2
@Istvan_Szentmichalyi97 zabrakło mi wisienki na torcie. Ogólnie set całkiem składny ale widziałem po ludziach, że byli trochę zawiedzeni. Zapewne pośpiewaliby z Thomem "(pef) for a minute there I lost myself. I lost my seeeeelf". Na szczęście zagrali Nude, Pyramid Song, Everything in it's right place. Na Creep nie liczyłem bo oni to graja na specjalne okazje. Ja jednak odczuwam niedosyt. Cały występ tak 7/10.
  • Odpowiedz
@pan-audytor Ja jednak odczuwam niedosyt

Dlatego żałuję absencji w mniejszym stopniu niż zakładałem. Dyskomfort odczuwam wyłącznie wtedy, gdy pomyślę, że być może była to ostatnia okazja aby zobaczyć ich na żywo. Radiohead nie należy do zespołów, po których spodziewam się grania do późnej starości jak McCartney, Deep Purple, Rolling Stones czy AC/DC. Nie powinienem może bawić w profetyzm, acz zakładam, że czeka Nas jeszcze jeden, max. dwa albumy, i tyle. Przy częstotliwości
  • Odpowiedz