Wpis z mikrobloga

@zycie_jest_nobelon: w zależności od wymagań zapene, ale sądzę, że możesz @Hajmus zawołać i przejrzeć jego http://www.inter-web.pl/ - gość zna się na robocie + idzie się dogadać z tym Mirkiem. Sklep zawsze możesz też sam dać na hosting jakiś lepszy, walnąć WP z Woocommerce + odpowiednie wtyczki typu Yoast oraz inne i też idzie w miarę idzie wtedy, jak ogarniasz temat (tutaj już bez opcji utrzymania scedowanej na kogoś z zewnątrz). To
@FilipTraum: Wydajnościowo jest fatalne. Nawet dla małych sklepów potrafi to to generować stronę po kilka sekund. A użytkowo słabe. Jedyna zaleta tego gówna jest taka że wodpressa zna znaczna ilość gimnazjalistów i studenciaków więc jest kogo zapytać o rozwiązanie (nie oznacza to że rozwiązanie znajdziesz).
@maniac777: Nie mówię, że jest to "szczyt techniki" - toż do magento tego nie porównuję przecież :) Niemniej jednak na linii koszty-osiągi - nie jest to zła alternatywa dla osób startujących ze sklepem. Na pewno lepsza, niż SaaS w wykonaniu niektórych firm...
Niemniej jednak na linii koszty-osiągi - nie jest to zła alternatywa dla osób startujących ze sklepem.


@FilipTraum: W mojej ocenie nie ma gorszej alternatywy (wśród rozwiązań których jesteś właścicielem). Po pewnym czasie albo będziesz godził się z problemami codziennie ponosząc ich koszty, albo zapłacisz za normalny sklep i drugi raz za migrację do niego.
@maniac777: W tym momencie zależy to od tego, jakie masz perspektywy biznesowe. Jeśli zdajesz sobie sprawę, że przez X czasu nie będzie Cię stać/nie będziesz chciał nic większego - nie jest to złe. Jeśli z kolei zaczynasz mieć ze sklepu naprawdę konkretne pieniądze - warto wówczas zainwestować w coś znacznie lepszego; migracja w takim przypadku nie jest również tragedią.
migracja w takim przypadku nie jest również tragedią.


@FilipTraum: Jasne... ;) pomijając że to kosztuje znacznie więcej niż się ludziom wydaje to pozostaje jeszcze pytanie... po co?! "Głupia" presta jest o pięć klas lepsza, a wydajnościowo bije na głowę. Woocommerce tworzone przez gimnazjalistów i studenciaków (oraz inne firmy od stron wizytówkowych) jest klasycznym przykładem na prawdziwość powiedzenia "co jest tanie to jest drogie."

Co do woocommerce. To najbardziej rozpieprzył mnie przypadek