Wpis z mikrobloga

Skad pochodza powojenni zasiedlency Wroclawia?

Ilu obcokrajowcow i skad mieszka obecnie we Wroclawiu?

Drugi raz wielki napływ ludności miał miejsce oczywiście po 1945 r. Decyzją konferencji poczdamskiej mieszkający tu Niemcy zostali wypędzeni, a tereny zostały przekazane pod polską administrację. Po wojnie wszyscy po prostu musieli być przyjezdnymi, tj. prawie wszyscy, bo około 3 tys. przedwojennych wrocławian zostało i otrzymało obywatelstwo polskie.

Według „Encyklopedii Wrocławia” i danych prof. Ireny Turnau w 1947 r. na 224,8 tys. obywateli aż 70 proc. pochodziło z Polski centralnej, 20 proc. z Kresów Wschodnich, 8 proc. było autochtonami (Polakami i Ślązakami, którzy mieszkali w Niemczech), a 2 proc. – reemigrantami z krajów Zachodu.

Spośród Kresowian połowę stanowili przesiedleńcy ze Lwowa i okolic, 30 proc. pochodziło z województw: stanisławowskiego, tarnopolskiego i wołyńskiego, a 20 proc. – z Wileńszczyzny i terenów obecnie białoruskich.
Lwowski mit jest jednak żywy, gdyż wielu lwowian zajmowało eksponowane stanowiska. „Sugestię znaczniejszej liczby lwowiaków we Wrocławiu spowodował napływ dawnej lwowskiej inteligencji, która zajęła wiele stanowisk w szkolnictwie wyższym i średnim i w szeregu innych instytucji wrocławskich” – pisała prof. Irena Turnau.

Na czele Uniwersytetu Wrocławskiego stanął rektor lwowskiej uczelni Stanisław Kulczyński, a do kadry naukowej dołączyli m.in. Hugo Steinhaus, współtwórca lwowskiej szkoły matematycznej, prawnik Franciszek Longchamps de Bérier, a także specjalista od budowy maszyn i elektrochemii Kazimierz Idaszewski.
Poza tym, jak wskazuje Turnau, w przeciwieństwie do innych lwowiacy byli elementem wielkomiejskim, który szybko przystosował się do życia w nowym mieście, m.in. zakładając liczne knajpki z kresowym jedzeniem. Ze Lwowa przybyły też ważne elementy kultury: Panorama Racławicka, Ossolineum i pomnik Fredry. Warto jednak podkreślić, że w mieście duży udział mieli również przesiedleńcy ze zniszczonej Warszawy i litewskiego już Wilna.

Jeśli chodzi o liczby, po wojnie najwięcej było przybyszów z województwa poznańskiego. Dały o sobie znać tradycyjne już związki Wrocławia z Wielkopolską, dla której przecież już w XIX w. stanowił ważny ośrodek metropolitalny.
„Dominowali poznaniacy (blisko 15 proc.), znający dawny Wrocław i peregrynujący tu świadomie, w poszukiwaniu lepszej pracy, okazalszego mieszkania, upatrujący w swej decyzji szansę na istotny, społeczny awans” – podkreśla prof. Włodzimierz Suleja w „Historii Wrocławia”.
Jak wskazuje prof. Irena Turnau („Studia nad strukturą ludnościową polskiego Wrocławia”), szczególnie popularny był Wrocław wśród przybyszów z okolic Kalisza i Sieradza.
Niewiele mniejsza od poznaniaków była liczba warszawiaków, którzy stanowili drugą grupę przesiedleńców. Wrocław przez lata był drugim na świecie skupiskiem byłych warszawskich powstańców. Ci jednak często wracali do stolicy, w miarę jak ta była odbudowywana.

W jednym z oddziałów Pafawagu przyjezdni ze stolicy stanowili ponad 80 proc. pracowników umysłowych. Prof. Turnau: „Ze zniszczonej Warszawy przybyła do Wrocławia znaczna liczba inteligencji kształcącej swe dzieci w szkołach. We wrocławskich zakładach pracy liczba warszawian wynosiła średnio do 20 proc. ogółu badanych”.
Trzecią grupę – po przybyszach z Wielkopolski i Mazowsza – stanowili zaś mieszkańcy województwa kieleckiego, których w 1947 r. było około 8 proc. „Znaczna liczba robotników z okolic Skarżyska i Starachowic wyruszyła do Wrocławia w charakterze wykwalifikowanych robotników. Wielu zawodowych kolejarzy ze Skarżyska czy Kielc przeniosło się do okręgu wrocławskiego” – podkreślała badaczka.

Wrocław powoli staje się miastem nie tylko wielokulturowym, ale na nowo ośrodkiem wieloetnicznym. W ostatnich kilku latach wielką falą przybyli do miasta Ukraińcy. Ich liczbę szacowano nawet na 100 tys.
Marek Karabon z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia przeanalizował dokładnie wszystkie dane i wyszła mu liczba nieco mniejsza. – Urząd pracy w 2016 r. wydał 80 tys. pozwoleń na pracę, a są to pozwolenia półroczne. Biorąc pod uwagę to, że przyjeżdżają z rodzinami, we Wrocławiu przebywa obecnie około 60 tys. obywateli Ukrainy – mówi.

Zgodnie z danymi urzędu miejskiego na pobyt stały lub czasowy przebywa we Wrocławiu nieco ponad 10 tys. mieszkańców. Z tego, rzecz jasna, najwięcej, bo 5,2 tys., z Ukrainy (większość osób legalnie przebywających do tej statystyki się nie wlicza).

W tej chwili zameldowanych jest też 544 Białorusinów, 462 Rosjan, 321 obywateli Indii, 213 Turków, tyle samo Koreańczyków (z Południa), 130 Amerykanów, 124 Chińczyków, 112 Japończyków, 88 Koreańczyków z Północy, 73 Brazylijczyków, 59 Ormian, 49 Egipcjan, 43 Mongołów, 35 Pakistańczyków, 34 Gruzinów i Tunezyjczyków. 32 osoby nie ma zaś żadnego obywatelstwa.

Są też we Wrocławiu obywatele państw UE, którzy przybyli na podstawie unijnych traktatów: 241 Niemców, 221 Włochów, 115 Brytyjczyków, 96 Francuzów, 81 Hiszpanów, 52 Szwedów, 50 Bułgarów 49 Czechów, 41 Portugalczyków, 43 Holendrów czy 40 Litwinów.
Do tej grupy należą m.in. Jan Lumpomesky (Czech, prawnik i kandydat do rady osiedla na Nadodrzu), Anglik Terrence Clarck-Ward (dziennikarz radiowy) czy włoski aktor i reżyser Victor Campos Leal.

We Wrocławiu mieszka też oficjalnie 79 obywateli Grecji, choć osób o greckim pochodzeniu jest o wiele więcej – to obywatele polscy, potomkowie uchodźców w wojnie domowej lat 40.
Jak chociażby KostasGeorgakopoulos, twórca festiwalu Avant Art., czy Anna Elektra Malkogiorgos, pracująca we Wrocławskim Centrum Rozwoju Społecznego.

#wroclaw #polska #ciekawostki #historia
Zyd_Suss - Skad pochodza powojenni zasiedlency Wroclawia?

Ilu obcokrajowcow i skad...

źródło: comment_8cWVw6IAgHoSOuZ9dZHUNLy979xEZLSn.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz