Wpis z mikrobloga

Jako że sam pracuję w transporcie, to naszły mnie przemyślenia odnośnie niedawnego strajku złotów.

1. Czy kierowca Ubera powinien mieć w aucie kasę fiskalna i wystawiać klientowi rachunek? NIE. Dlaczego? Ponieważ kierowca Ubera nie świadczy usługi pasażerowi, tylko Uberowi. Tak, dokładnie. Uberowi. To Uber świadczy usługę pasażerowi i to Uber ma mu dostarczyć rachunek (np. pod postacią elektroniczną). Pasażer nie rozlicza się z kierowcą, tylko z Uberem. Kierowca nie jest pracownikiem Ubera. Kierowca, jako podmiot gospodarczy (bo musi mieć działalnoś gospodarczą), jest jego kontrahentem. Dla opornych krótki schemat przepływu pieniędzy i usług:

usługa: kierowca --> uber --> pasażer
pieniądze: pasażer --> uber --> kierowca.

Kierowca i pasażer NIE SĄ stronami tej samej transakcji.
Na takiej samej zasadzie działa spedycja. Firma Świnka zamawia transport cebuli. Zleca go firmie pośredniczącej Szatan. Pośrednik zleca przewóz firmie przewozowej Tir.
Tir nie świadczy usługi Śwince, tylko Szatanowi. Świnka nie płaci Tirowi, tylko Szatanowi.

2. Czy kierowca Uber powinien zdawać egzaminy ze znajomości miasta? NIE. Dlaczego? Ponieważ mamy dwudziesty pierwszy wiek. Do przejechania z jednego końca świata na drugi (nie wspominając o mieście) wystarczy telefon i internet. Nowe narzędzia wypierają starsze. Pamięć elektroniczna i internet z powodzeniem zastępują papierową mapę i naszą własną pamięć. Skoro już przy tym jesteśmy, złotówiarze też nie powinni mieć obowiązku takich testów. Ale skoro sami ich chcą...

3. Czy prawo dotyczące przewozu osób należy zaostrzyć, czy zderegulować? ZDEREGULOWAĆ. Dlaczego? Ponieważ, ponownie, mamy dwudziesty pierwszy wiek. Dostęp do informacji jest łatwiejszy, niż kiedykolwiek. Prowadzenie biznesu też jest relatywnie proste. Jeśli zależy nam na uczciwości i braku patologii w tym sektorze, to nie ma innego wyjścia, jak pójście w ślady Ubera. Kierowca Ubera to jaskrawy przykład, jak rozwój technologii uniemożliwia (lub przynajmniej niemal uniemożliwia) czynnikowi ludzkiemu posiadanie negatywnego wpływu na dany proces. Kierowca Ubera nie może nas oszukać na taryfie, nie może nie wydać reszty, nie może nas zawieźć okrężną trasą. Kierowcy Ubera nie trzeba błagać na kolanach, żeby zgodnie z licznikiem przewiózł nas te trzy przecznice. Kierowca Ubera nie powie nam w twarz, że na takim dystansie to mu się nie opłaca włączać silnika. Wszelkie wady i zalety zarówno jego samego jaki też pojazdu i jakości obsługi, podlegają ocenie pasażera.
Prawo, nie raz i nie dwa, okazywało się nieprzystające do obecnych czasów. Dlatego to prawo należy dostosowywać do rzeczywistości, a nie łudzić się, że rzeczywistość da się dostosować do przestarzałego prawa.

4. Czy postulaty Złotów są rozsądne? NIE. Dlaczego? Ponieważ ich spełnienie nie leży w interesie ani pasażerów, ani ewentualnej zdrowej konkurencji. W tej chwili obowiązujące prawo i dalsze próby jego zaostrzenia, prowadzą jedynie do pogłębienia się problemu i sprzyjają nieuczciwym działaniom (wszyscy doskonale wiemy, jakim) samych złotów.

#taxi #uber #przemyslenia #takaprawda #wolnyrynek
  • 23
1. Czy kierowca Ubera powinien mieć w aucie kasę fiskalna i wystawiać klientowi rachunek? NIE. Dlaczego? Ponieważ kierowca Ubera nie świadczy usługi pasażerowi, tylko Uberowi. Tak, dokładnie. Uberowi. To Uber świadczy usługę pasażerowi i to Uber ma mu dostarczyć rachunek (np. pod postacią elektroniczną). Pasażer nie rozlicza się z kierowcą, tylko z Uberem. Kierowca nie jest pracownikiem Ubera. Kierowca, jako podmiot gospodarczy (bo musi mieć działalnoś gospodarczą), jest jego kontrahentem. Dla opornych