Wpis z mikrobloga

@zigzag213: nie słuchaj tego wyżej, #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Od dziś nie pracuję w miejscu do którego codziennie jeździłem godzinę samochodem. To było jakieś nieporozumienie.
Do wcześniejszej pracy miałem 15 minut rowerem. Delektowałem się muzyka, komfortem jazdy (a nie frustracją na korki czy innych kierowców) a ubranie też było suche. W trakcie upałów zmieniałem tylko koszulkę ale nie było to wielkim problemem.


Bo wtedy delektujesz się muzyką, komfortem jazdy i suchym ubraniem.


@OstatecznyArgument: i staniem w #!$%@? korku, muzyka przerywana przez karetki, trąbienie pacanów, oczy musisz mieć z tyłu głowy, każdy się pcha a jak ktoś nie ma klimy to już wogóle.... serio, ja podziękuję, odrabiałem lekcje codziennej jazdy do pracbazy i IMHO rower > motocykl > samochód > zbiorkom

:)
@zigzag213: a ja mam tyle samo, od wejście do samochodu, do wyjścia jakieś półtorej godziny (korki, szukanie miejsc parkingowych), dokładnie tyle samo ile jade rowerem (35km)

najszybciej wychodzi moto, ale jest to IMHO dość ryzykowne :/
@zigzag213: ja niedługo będę miał prawdopodobnie 15 kilometrów które moim "normalnym" tempem zajmują mi jakieś 30-35 minut. Autem jest szybciej ale tylko w sprzyjających warunkach tj bez korków i problemów ze znalezieniem parkingu. Dużo zależy od konkretnej trasy. A jest jeszcze złoty środek czyli motocykl, nawet klasy 125ccm czy skuter, to według nie idealny środek na dojazdy o których mówisz, bliżej 20 km.
@OstatecznyArgument: no właśnie dlatego nie dojeżdżałem rowerem, bo dwie godziny to za dużo. Ale nie sądzę żeby większość dojeżdżała taki dystans. Dla mnie do godziny jest okej, czyli poniżej 20 km. A już poniżej 10 to dystans idealny biorąc pod uwagę jazdę cały rok. Przy 50 km (2h rowerem) postawiłbym na skuter/motocykl 125