Wpis z mikrobloga

Przeżyłem dzisiaj jakiś bunt maszyn z rana i nie za bardzo wiem co z tym zrobić. Otóż, odpalam swojego Jeepa Cherokee z 2008 roku w benzynie i coś jest nie tak. EPS wyłączony, kontrolka od hamulca miga jakby dostała epilepsji, a do tego cały czas się świeci kontrolka od ETC. Silnik działał prawidłowo, ale problem pojawił się jak chciałem ruszyć. Przy pedale gazu wciśniętym w glebę, samochód jechał na jedynce z prędkością max 20km/h. Praktycznie brak mocy. Zatrzymałem się i spóbowałem wrzucić wsteczny. Na wsteku za to, dostał sporej mocy i w sumie gdybym nie miał nogi na hamulcu to bym wjechał w samochód za mną. Ruszyłem dalej, z górki przerzucił na dwójkę ale nadal mocy brak. Doczłapałem się jakoś do mechanika i czekam sobie, bo czynny dopiero od 8 rano. Zbliża się godzina 7:30, chciałem podjechać już pod warsztat (stałem ulicę dalej, bo dopiero od 7:30 można zaparkować na ulicy pod warsztatem), odpalam furę i wszystko śmiga jakby nigdy nic. Z braku zaufania przejechałem się jeszcze po okolicy i samochód działał jak przedtem.
Nie wiem co o tym myśleć. W międzyczasie, zanim wyjechałem spod domu próbowałem włączałem i wyłączałem samochód kilka razy, czekałem na cud, próbowałem innych metod. Nie wiem co może być przyczyną takiego stanu rzeczy, tym bardziej, że jadąc do pracy i z pracy samochód działa jak marzenie. Niedawno byłem na przeglądzie i serwisie i nic związanego z ETC chłop nie znalazł, chociaż ma opinię gościa, który na elektronice zna się bardzo dobrze.
Ktoś miał podobny problem?

#jeep #jeepcherokee
  • 7