Wpis z mikrobloga

Wracając z pracy zauważyłam na środku rozgrzanego chodnika tego małego, wycieńczonego kolesia. Myślałam, że nie żyje, ale posmyrałam go liściem forsycji po brzuszku to nieśmiało zamerdał nogami. Podturlałam go tym liściem na pobocze, żeby nikt go nie rozdeptał. Nie miałam wody z cukrem, ale miałam w torebce butelkę zwykłej wody i kilka cukierków porzeczkowych. Położyłam cukierek, oblałam go wodą to w trzmiela jakby nowy duch wstąpił. Zaczął przebierać nogami jak #!$%@?, pić tą wodę i ogólnie wesoło mu się chyba zrobiło.Po mnie podjechał transport i też #czujedobrzeczlowiek że niby nic, ale jednak jakiś trzmiel uratowany. Bo trzmiele są pod ochroną. I nie należy ich mylić z bąkami, bo bąk to mucha końska co wysysa krew, a trzmiel to puchaty koleś, co zasysa kwiatki. I wodę z cukierkami porzeczkowymi ;)

#takbylo #trustrory #trzmiele
Tu-mleko - Wracając z pracy zauważyłam na środku rozgrzanego chodnika tego małego, wy...

źródło: comment_E8XBaqpoBuuSPCMPSVWqmt9ozLJ0deMx.jpg

Pobierz
  • 12