Wpis z mikrobloga

W sumie trochę pasta na Weszło. :)

Fragment:

Dochodziły jednak do jego uszu strzępki informacji – o tym, że w Chorzowie wszyscy chodzą w butach, czasem nawet zakładając wcześniej skarpety. O tym, że na kolacje jadają nie suchary, ale potężne kotlety z najprzedniejszych mięs faszerowane węglem. A tak, w Chorzowie – ciągnęli opowieści starsi koledzy Patryka – ludzie są tak bogaci, że węglem, za który my stoimy w kolejkach, oni sobie rysują w brudnopisach, ot tak, dla fantazji.

– Ależ tam musi być wspaniale. Pewnie po śmierci, jeśli oczywiście istnieje niebo, trafia się do takiego miejsca jak Chorzów – myślał czasem Patryk, wydłubując z zębów resztki suchego chleba. – Ciekawe, czym się zajmują tam ludzie.

***

– Oczywiście. Rozumiem. Tak, tak, nie ma żadnego problemu – potakiwał do słuchawki nowoczesnego urządzenia ubrany w granatowy garnitur i brązowe skórzane buty menedżer. Za kierownicą swojego najnowszego Mercedesa mknął na północ ze specjalną misją, której cel znała wąska grupa wtajemniczonych biznesmenów. Wszystko miał już doskonale zaplanowane – specjalnie pożyczył od kibiców trochę szacunku i zaufania, by przekupić możliwie jak najwięcej rozmówców. Sprawdził stan baku – prawie pod korek. Przypomniał sobie, jak na stacji zapłacił estymą czternastokrotnego mistrza Polski. – Dorzuci pani jeszcze dwa hot-dogi. Wygrywaliśmy też w Pucharze – ofuknął ekspedientkę i wyszedł z cepeenu.

Całość: http://weszlo.com/2017/05/15/patryk-historia-prawdziwa/

#pasta #weszlo #pilkanozna #ekstraklasa
  • 1