Wpis z mikrobloga

@szCichy: @jar3cki: @zoombie
@PozytywnyMirekDyskutant: @heater: @Urzad_Celny: @PozytywnyMirekDyskutant:

Bawcie się dalej w wojnę. Ale nigdy nie dowiecie się jak to było siedzieć na polu ryżowym i słyszeć kule kitajców latające nad głową. Wszyscy się baliśmy. Nikt nie przygotował nas do tego, jak wygląda noc na wojnie, kiedy z boku ktoś umierający krzyczy, płacze albo wzywa swoją matę. Wokół świszczą moździerze.
  • Odpowiedz
@heater: Początkowo po powrocie nie mogłem spać, więc piłem. Potrafiłem wypić dziennie litr wódki. Miałem pieniądze, bo wojsko wypłaciło mi za Wietnam. Najgorsze było pierwsze 5-6 lat. Dziś nie piję.
  • Odpowiedz
Kiedyś, jak byliśmy na wojnie, to dzień w dzień jedliśmy śnieg. Czasami od święta jedliśmy też kapuśniaczek. Później okazało się, że śnieg i kapuśniaczek smakują tak samo. O mało nie doszło do buntu…
  • Odpowiedz
@szCichy: Tak myślałem, że ten okres. Sam przez pewien czas bawiłem się w LBT i Red Wing ale to raczej stylizacja.
Raczej mała ekipa. Jak na razie cały czas poluję na kołnierz do IBY :D
  • Odpowiedz
Wszyscy się baliśmy. Nikt nie przygotował nas do tego, jak wygląda noc na wojnie, kiedy z boku ktoś umierający krzyczy, płacze albo wzywa swoją matę. Wokół świszczą moździerze. To było prawdziwe piekło. Były tam trzy grupy specjalne: z Australii, z Korei i my. Koreańczyków widywaliśmy tylko w dzień. Na noc chowali się w dosłownie w ziemi. to było piekło. Ciężko było sobie poradzić z okrucieństwem, jakie tam panowało. Każdy z nas miał
  • Odpowiedz