Wpis z mikrobloga

Widziałam ostatnio ciekawy pomysł, że resztki z przygotowywania obiadu można wykorzystać później np do bulionu. I mam pytanie w związku z tym - czy faktycznie ktoś z was mirki i węgierki tak robi? Np. Piekę dziś gęś z marchewką i ziemniakami - zostały mi obierki po marchewce, wysuszone pół cebuli z wczoraj i ząbek czosnku, oraz zostanie trochę sosu po pieczeniu kaczki - co byście z tym zrobili, wywalić to bo nie ma sensu czy np zamrozić i dodać potem wszystko do bulionu jak będę gotować?
Dla mnie trochę to obrzydliwe ale może fakytycznie spoko wychodzi?

#gotujzwykopem #gotowanie #pytanie
Pobierz I4mL0 - Widziałam ostatnio ciekawy pomysł, że resztki z przygotowywania obiadu można ...
źródło: comment_HiFY245zviVsxVV56zb6JOToBswzj59u.jpg
  • 12
@xandra: @Buraczak: Generalnie bulion i tak muszę przecedzać bo gotuję go często po kilka-kilkanaście godzin dopóki warzywa i mięso nie są papką Czasami nawet mięso odchodzi od kości, wybieram go trochę z warzyw i dodaję do zupy. Więc może faktycznie warto dodawać np do całych warzyw?
@I4mL0: Nic nie stoi na przeszkodzie byś tam robiła. W gastro wykorzystuje się dosłownie wszystko, nie wyrzuca się takich rzeczy. Pod skórką marchewki czy np. Jabłka jest najwięcej witamin.

Jak robię kisiel/kompot to wrzucam do gotowania skórki po jabłkach i na skórkach gotuję.
@I4mL0: jesli to by była moja marchew z ogrodu, bez nawozu to tak, wykorzystałabym do konca, z drugiej strony takiej marchwi nie obieram, nigdy, tylko porzadnie myję. Natomiast warzywa "kupne" ze sklepu traktuję z dystansem, wydaje mi się, albo skądś to wiem, ze właśnie w skórce zbiera się najwięcej chemii z opryskow (na robaki czy grzyby) albo gazu (marchew czesto jest zagazowywana po zbiorach przed chłodnią, cos jak banany).