Wpis z mikrobloga

@Tutanchanon: Posiałam 7 pestek pomarańczy 29. marca tego roku. Były to świeże pestki ze zjedzonej pomarańczy, nie myte, nie suszone. Włożyłam je do "doniczki" w jedno miejsce w ziemi i od tamtej pory stoi sobie na parapecie. Ziemia jest zwykła jak do kwiatów. Raz po raz podlewałam ją troszkę, ale nie przesadzałam, bo póki co w tym naczyniu nie mam perforacji pod spodem, żeby nadmiar wody odpływał. No i tak ostatnio
Pobierz
źródło: comment_umMevF7LE7I4zxR51GQgobCzKbDJDZ1B.jpg
@Tutanchanon: Próbuj próbuj :) Ja jeszcze czekam na bazylię. Póki co paskuda siedzi w ziemi od 5. kwietnia i ani myśli wychodzić. Prędzej się spodziewałam, że ona urośnie niż ta pomarańcza, a tu taka miła niespodzianka :)
@Tutanchanon: Bazylia wydawała mi się mniejszym wyzwaniem niż pomarańcza. Bazylię widziałam nie raz, a o pomarańczowych drzewkach to tylko słyszałam opowieści. Bazylia powinna pomału wychodzić, ale póki co nie robi tego. Nasionka kupiłam w sklepie. Zastanawiam się, czy może nie przesadziłam, bo jedna paczuszka wydawała mi się mała, więc kupiłam i posiałam dwie. Później doczytałam w internecie, że nasionka bazylii lubią być wystawione bezpośrednio na światło słoneczne, tzn mogą leżeć na
@Tutanchanon: Zobaczę jutro, bo już dziś mi się nie chce. Może nakryję ją folią, będzie i cieplej i wilgotniej. Czytałam, że tak też można tylko chyba raz dziennie trzeba troszkę "wietrzyć"
@shnitzel: proponuje ją trymować już teraz by ją rozkrzaczyć i zwiększyć siłę głównego pnia (ale to tylko moja opinia).
W tym tygodniu w ziemi wyląduje cytryna (starcie nr 9, mam nadzieję, że tym razem przeżyje oraz grapefruit - starcie nr 2)