Wpis z mikrobloga

Mirki stoję przed życiowym wyborem, mieszkam w Warszawie, żyje mi się nieźle aczkolwiek "pusto" - praca, dom, wyjazdy i tak w kółko. Mam różową która mieszka w Świętokrzyskim, dostałem propozycję pracy w Kielcach więc do różowej będzie znacznie bliżej a i w końcu ona się do mnie wprowadzi. Serce mówi jedź Pan, co Cię tu trzyma aczkolwiek rozum na to odpowiada, Panie, masz tu w miarę ułożone życie, chcesz to rzucić i wyjechać?

Nie biorę pod uwagę samej różowej jako argument do przeprowadzki ale też to, że chciałbym coś w życiu w sumie zmienić, otoczenie, ludzi, pracę. Wrócić zawsze będę miał gdzie tak samo jak i za co żyć w Kielcach a jeśli coś pójdzie nie tak, mam w Kielcach i obok sporo rodziny która wie, że mi pomoże.

Co byście zrobili na moim miejscu?

#kiciochpyta #ankieta #kielce #warszawa

Co robić:

  • Jedź 51.7% (78)
  • NIe jedź 7.9% (12)
  • Znajdz se dupe w Warszawie i nie odpierdalaj 31.8% (48)
  • Zabij się 8.6% (13)

Oddanych głosów: 151

  • 21
@Pirat_Brodacz: No to mówię, skoro sam fakt, że masz swoją miłość i masz okazję się przeprowadzić i w końcu z nią zamieszkać nie daje Ci tego motywacyjnego kopa do podjęcia właśnie takiej decyzji, to chyba nie warto. W takiej sytuacji zostałabym w Warszawie na Twoim miejscu
@w_szafa: Ja jestem handlowcem tak jak i ona, praca moja może być wykonywana na terenie całej Polski bez względu na to gdzie mieszkam. Z moim doświadczeniem pracę w handlu znajdę w pięć minut jak z tą co teraz sobie "ogarnąłem" nie wypali.
@Pirat_Brodacz: Tak jak napisałeś, nie biorąc pod uwagę różowej, przeprowadzka z Warszawy do Kielc ma swoje plusy i minusy. Zależy na czym ci w życiu zależy, w Warszawie masz lepszą kasę i perspektywy, w Kielcach tak trochę jak w Bieszczadach :) spokojnie, powoli się żyje.