Wpis z mikrobloga

@merciless85: @enforcer: Tak właściwie, to mięso, które chwile poleży w odpowiednich warunkach (dojrzeje) jest lepsze od świeżego (tzn. takiego co od razu trafi z ubojni do sklepu). Proces takiego dojrzewania można też przeprowadzić oczywiście w domu. Data ZABICIA zwierzęcia była by jednak pomocna w dokładniejszym określeniu potrzebnego na to czasu. (To co napisałem tyczy się na pewno wołowiny, nie wiem jak z innymi)
  • Odpowiedz
  • 0
@enforcer to nie to samo co data produkcji? Raczej po zabiciu zwierzę oprawia się jak najszybciej żeby nie leżało na chłodni i generowało koszty.
  • Odpowiedz
@enforcer: ludziom #!$%@?. Przez bardzo długi czas walczyliśmy o jedzenie, a teraz #!$%@? wielki płacz bo jakieś zwierze zginęło. albo ty żyjesz dobrze albo ktoś inny, wybieraj.
  • Odpowiedz
@enforcer: Dawno już "mięsa" nie kupowałem, bo się na ryby przerzuciłem, ale o ile dobrze pamiętam, to przy mielonym była zarówno data uboju, jak i pakowania, a przy pierwsi kurczaka uboju. Nie do końca rozumiem o co chodzi, że niby ludzie jedzą padlinę i minęło wiele dni? Na wszystko są normy, jest tez coś, co się nazywa zamrażarką i jak jest dobra promocja na pierś, to sobie ją zamrożę i
  • Odpowiedz