Wpis z mikrobloga

Jeszcze pamiętam z lekcji religii że taki szalik księdza się nazywa stuła. Miałem może z 8 lat jak mi o tym powiedziała katechetka. Strasznie mocno mi się wbiło w pamięć to słowo. Ona wymawiała to z takim długim u, stuuła.

Stuuła. To słowo miało w sobie taki pierwiastek wyluzowania. Stuuła. Siedzi taki wyluzowany ksiądz w konfesjonale i podchodzi jakaś kobieta, wyznaje te swoje psoty i czeka co ksiądz powie. Jest bardzo zmartwiona. A ksiądz taki wyluzowany rozsiadł się w tych swoich szatach i mówi "stuuła". I ta kobieta rozumie, że nic się nie stało, luz.

Albo jakaś uroczystość jest i ministranci tacy zesrani bo muszą pomagać księdzu, a we wsi to była wielka odpowiedzialnoś i prestiż. Jak byłeś ministrantem to nawet jak dzień dobry nie mówiłeś to byłeś uznany za prawilnego dzieciaka. I podbiega taki ministrant do księdza i miauczy że jakiśtam kwiatów zapomniał z domu. Ksiądz podnosi rękę, robi taki jakby markowany półobrót swoim brzuchastym ciałem i mówi "stuuła".

Lata mijały a ja dorastałęm. W moim życiu pojawił się alkohol, gta sanandreas, w międzyczasie jakieś empetrójki, a w końcu stres, seks, praca. Za każdym razem jak jestem w dziewczynie i wiem, że odpalenie perłowego spacex jest jeszcze niewskazane, myślę sobie o takim księdzu w ogromnym konfesjonale co siedzi w tych swoich szatach i mówi "stuuła". W każdej stresującej chwili jest ze mną brzuchaty ksiądz i jego spoko szalik.

Wychodzę z domu w zimny jesienny poranek. Wsiadam do samochodu. Krople deszczu na przedniej szybie wyznaczają linie papilarne codziennych trosk. Równie zimne krople płyną po moim zestresowanym umyśle. Patrzę jednak kątem oka i widzę go siedzącego na tylnim siedzeniu - a włąściwie na dwóch bo na jednym się nie mieści. Myślę o jego szaliku. Nie musi nic mówić, ja wiem co by powiedział.

Stres znika jak poranna rosa. Jadę do pracy.

#pasta #przemyslenia
WolfSky - Jeszcze pamiętam z lekcji religii że taki szalik księdza się nazywa stuła. ...

źródło: comment_ytSkSH3DJAhVU8BMfC7UpyH89DqvdfWv.jpg

Pobierz
  • 17
ale przecież nikt tu się z nikogo nie nabija


@WolfSky: Ale on nie napisał, że ktoś się nabija. Napisał o "paście z sakrum katolików", a to jest pasta i jej motywem jest sakrum katolików. Wszystko się zgadza.
@DanieI: katechetka mówiła kiedyś ale tak bełkotała widocznie że ja zapamiętałam stówa. Aż kiedyś powiedziałam mamie i babci i zaczęły ze mnie cisnąć bekę że według mnie "po wyjściu z konfesjonału całuje się stówę" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Wergiliusz: Domyślam się - to w zasadzie jedyne grafomańskie zdanie (aż tak) w tej paście i mocno w tym aspekcie odstaje od reszty, co nie zmienia faktu, że pieką mnie od niego oczy (chociaż zastanawia mnie dlaczego ową groteskę zastosowałeś tylko w jednym zdaniu).

Ogólnie pasta na propsie, żeby nie było ( ͡° ͜ʖ ͡°)