Wpis z mikrobloga

@piteerowsky: Szosa nie dla mnie. W górach to moim zdaniem bezsens. Jeździłem. Przełajowy mi się oczywiście marzy, tylko te ceny – dwukrotność tego co mam, a i tak pewnie miałbym hamulce mechaniczne (w tym co mam są hydrauliczne).
@faramka: Bo rower to wolność. Ja nie lubię być uwiązanym do asfaltu. Gdzieś na jakichś nudnych równinach zjeżdżanie z niego może nie mieć sensu, ale gdybyś była dziś ze mną na Słowacji objeżdżając Jezioro Orawskie, to byś zrozumiała, dlaczego nie jest żadnym rozwiązaniem posiadanie nawet dwóch czy trzech rowerów. Choćby 95% trasy prowadziło asfaltem, to fajnie jest móc wjechać wszędzie, np. na "Mokrade Oravskej Kotliny", gdzie zamiast Jožina z bažin spotkałem
Bo rower to wolność. Ja nie lubię być uwiązanym do asfaltu.


@elKoyote: no to rozumiem, bo wyznaję tę samą filozofię ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale chciałam zauważyć, że dotyczy ona nie tylko gór, ale w ogóle.
I nie zgodzę się co do asfaltu, że:

Gdzieś na jakichś nudnych równinach zjeżdżanie z niego może nie mieć sensu


Kiedyś gdzieś tu napisałam, że jazda po samym asfalcie to