Wpis z mikrobloga

Mam dosyć. Serdecznie dosyć tego wszystkiego.
Mam raptem 26 lat i przegrane życie.
#!$%@?ęło to wszystko jakiś czas temu. Zostały tylko gruzy i nie da się tego po składać.
To samo z moją psychiką. Już mam tak zrytą od tego wszystkiego. Codzienne awantury, hałas darcie się każdy na każdego.
Nie wiem czy ktokolwiek normalny by takie coś wytrzymał.
Że nie mam. Już nie mam siły, ochoty ani możliwości by próbować to wszystko po składać.
Jakiś czas temu straciłem pracę. Zostało mi trochę środków do życia. Moja najbliższa rodzina to patologia. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Bo tylko chamskie odzywki w domu, agresja słowna i fizyczna.
Szukałem cały czas pracy.
Jak mogłem to pomogłem. Dać pieniądze na to czy tamto.
Rodzeństwo było chore to dałem na leki. Jak matka pieniędzy nie miała.
Od jakiegoś czasu jest coraz gorzej. Wieczne darcie się, nie dajesz pieniędzy nie jesz.
Radz sobie sam jak chory jesteś.
I inne podobne atrakcje.
Mieszkam raptem pół roku z matką, z poprzedniego mieszkania musiałem się wyprowadzić. Po stracie pracy nie stać mnie było na zapłatę czynszu.
A mam już dość naprawdę dość tego wszystkiego.
#!$%@? no żebym miał jakieś pieniądze to wyjechał bym jak najdalej z tego domu.
Niestety ostatnie 20 zł wydałem na leki przeciw grypie.
Zdrowie jest najważniejsze.
Złapało mnie ostatnio jako ostatnią osobę w domu.
Młodszy brat przywlekł jakiegoś wirusa z gimbazy i teraz mnie dopiero rozebrało.
Nie mam siły, szukać dalej pracy. Kombinować pieniędzy. I tak obecnie nikt mi nie pożyczy będąc w krd. Spłacałem te długi mając pracę i jakoś to po woli szło.
Niestety po stracie pracy wszystko stanęło w miejscu.
#!$%@? to.
Widać nie jest mi pisane żyć normalnie.
A szkoda bo uwielbiam ciszę, spokój i decydowanie o swoim losie.
Zawsze w moim rodzinnym domu rodzeństwo było najważniejsze.
A matka traktowała i dalej traktuje mnie gorzej niż psa.
Teraz to widzę, a łudziłem się że może jest inaczej.
Niestety nie jest i nigdy nie będzie.
Młodszemu braciszkowi teraz samochód kupuje nowy z salonu.
A ja jak chciałem odzyskać moje pieniądze które jej pozyczyłem pracując jeszcze.
To usłyszałem #!$%@?. Dajesz sobie radę, to nie potrzebujesz tych pieniędzy.
Nie zamierzam więcej prosić się o cokolwiek tej kobiety.
To nie jest i nigdy nie była moja matka.
Ojca nie znam bo ją zostawił gdy miałem 6 lat.
Teraz się nie dziwię dlaczego.
Obecnie pada na dworze.
Nie wiem co robić.
Zebrać resztę rzeczy co mi została. Torba z ubraniami.
Wyjść w cholerę. I niech sobie myślą co chcą.
Czy może odczekać, podleczyć się trochę.
Grypsko dalej mnie trzyma.
A potem zebrać się i wyjść?
W sumie nie wiem po co to tutaj wrzucam.
Ale muszę się wyżalić komuś.
#!$%@? mnie to od środka. Ja wiem że ludzie mają o wiele gorzej. Bo są chorzy nie uleczalnie, nie mają nóg itp.
Ale naprawdę dosyć mam już tego wszystkiego. To jest chore co się tu wyrabia.
Ta zawisc, dbanie tylko o własną dupę pomimo że to najbliższa rodzina. Wyzwanie innych co udało im się coś osiągnąć w życiu od złodziei.
Minowanie działań własnych dzieci plus traktowanie ich jak śmieci.
Żyć się tak nie da.
Naprawdę w chwili obecnej czuję się jak śmiec. Nic nie warty śmiec. Lepiej żebym umarł podczas snu. Miałbym święty spokój i nie musiał więcej truć się z tą patologią i tym patologicznym zachowaniem.
Świat i ludzie mnie nienawidzą. Nie wiem czym sobie na to zasłużyłem. Zrobię z tym porządek. Nie dziś, nie jutro, nie pojutrze.
Ale np za miesiąc.
Obecnie jestem zbyt słaby i chory dalej na grypę.
Jak to dobrze że niedaleko domu rodzinnego jest most i rzeka.
Nie będę się już nikogo o nic prosić i skończy się ta gehenna.

#depresja #sadstory #zycie #mamdosc
  • 20
  • Odpowiedz
@Vseut: Wiesz co? Czasem zdrowie trzeba przedłożyć nad ważniejsze cele nawet grypę. A wiesz, że ludzie z grypą chodzą do pracy? Grypsko to jeszcze nie śmierć, chyba że nie wyleżana w domu.
Weź odetnij chopie, to towarzystwo i miej je w dupie, skoro Ci tak przeszkadza.Odetnij tą (tę) toksyczną pępowinę. Teraz jest to straszna grypa. Ale przy następnej będzie tylko lepiej.Może ktoś, kiedyś poda Ci tabletkę Gripex-u?
Wyzdrowiejesz, poszukasz pracy (tylko
  • Odpowiedz
@kpecak: wiesz co?
Mam już dosyć tego wszystkiego. Zebrać się, wyjść z domu. Tym bardziej po tym co dzisiaj usłyszałem. Zrobić co trzeba i mieć święty spokój.
Niestety jak na złość. Znowu mi gorączka skacze. Nie wiem. Może przy odrobinie nieszczęścia umrę podczas snu. Bo nawet nie mam siły się ruszyć. Eee zresztą
  • Odpowiedz
@Vseut: Ale chopie! Czy w międzyczasie, pomiędzy komentarzami wlazłeś na jakieś pracuj.pl, czy coś? Ja, jak mam gorączkę, to 39 i jest ze mną dętka i ostatnia rzeczą o której bym pomyślał, to pisanie o niej na mirko.
Weźże się w garść Chłopaku.
  • Odpowiedz
Idę spać. Może jutro się nie obudze. Eh marzenia. O czym ja gadam. Jestem śmieciem. A smiecie nie mogą mieć marzeń, celów. A jeszcze dwa miesiące temu było wszystko dobrze. Wynajęte mieszkanie, praca za 1500 i do czegoś dążyłem.
Ja runęło to wszystko po kolei.
Chciałbym albo obudzić się w innej rzeczywistości.
Będąc w innym kraju. Normalnie żyć, pracować i mieć święty spokój.
Lub po prostu zniknąć z tego świata i nie
  • Odpowiedz
Obudzisz się chłopaku. Każdy, przynajmniej, ja Cię rozumiem. Co runęło- nie powstanie (smutna prawda) ale budowniczy dalej żyje.
I nie zdziw się: jutro wstanie nowy... gorszy dzień ale może z nowymi przemyśleniami. Może jakiś ślad po moich wypocinach w Twojej głowie zostanie... Czytałeś je w ogóle?
  • Odpowiedz
@LirycznySadysta: nie wiem o czym piszesz gościu. Zarejestrowałem się tutaj wczoraj po raz pierwszy. Nigdy wcześniej się tu nie udzielałem. Więc nie wiem co to za aluzja.
Zresztą co ja będę się tłumaczyć.
Koniec rozmowy. I tak zawsze jest to samo właśnie. Jakieś głupie aluzje ze strony ludzi.
Potem zaczyna się wyzwanie od najgorszych.
Naprawdę mam już momentami dosyć tego wszystkiego
  • Odpowiedz
@Vseut: nie widzisz, że żyjesz w patologii? To nie jest dom. Jeśli Twój brat dostaje z salonu auto, a Ty nie dostaniesz pieniędzy na leki, czy wsparcia to #!$%@?. Szukasz dostatecznie w swoim #!$%@?łku pracy, po #!$%@?? Bierz manatki, pożycz od znajomych siano i wyprowadź się do innego miasta, lepiej kraju. Szukaj ogłoszeń na każde stanowisko za granicę, pracy na magazynach czy warzywach jest w #!$%@?, znajdź może sprawdzona agencje pracy
  • Odpowiedz
@Vseut: Jak najszybciej wyjedz za granice, najlepiej do pracy. Bsrdzo dobrze Ci to zrobi. Matce wybacz za wszystko i odejdź. Nie jest Ciebie warta.
Spokojnie ... nie z takiego syfu ludzie wychodzili.

Wiem, że super trudno, ale potrzeba Ci czegos, co da wiare w siebie.

Jestes wierzacy? Moze potrzeba sie i nad tym zastanowic. :) Z doswiadczenis wiem, ze to bardzo pomaga. I nie, nie jest to oklamywanie siebie by bylo
  • Odpowiedz
@JakTamCoTam: no jestem wierzący. Ale co z tego jak bóg nie opuścił. I zostałem sam w ciemności? Z której wyjścia nie widać?
Żeby było lepiej. Wczoraj jeszcze się gorzej pochorowałem że katar leje się z nosa. Temperatura skacze co jakiś czas. I nawet na leki nie mam. Głupie leki przeciw grypie. Jestem chory, matka ma to w dupie. Nawet się nie zapyta jak się czuję.
Chciałbym wyjechać. Ale będąc bez pieniędzy.
  • Odpowiedz
@Vseut: Może to właśnie ten moment by się dowiedzieć, że jednak, pomimo przeciwności losu, pamięta i chce dla Ciebie jak najlepiej :). Iz 49, 14-16 Kojarzysz? Sprobuj swoimi slowamk sie pomodlic i spytac Boga o co chodzi.
Ja też bylem chory i w sumie nie mam takich znajomych, którzy by sie jako szczegolnie mną zainteresowali. ( byla jedna, ale i tka jest daleko wirc w sumie srednio )Sam sobie musiałem radzić.
  • Odpowiedz