Mirki, potrzebuję się poradzić. Najlepiej kogoś obeznanego w branży jubilerskiej. Niedługo ja i mój #rozowypasek bierzemy ślub i jesteśmy aktualnie na etapie kupowania obrączek. Kilka lat temu dostałem od mojego dziadka w prezencie dość pokaźnych rozmiarów łańcuszek z 14-karatowego złota. Waży około 28g, a na obrączki potrzebne jest 8g. Myślałem, czy by nie odsprzedać jubilerowi tego łańcuszka, a w rozliczeniu kupić za to obrączki i wziąć resztę hajsu na pokrycie innych kosztów weselnych. Myślicie, że to się opłaca, czy może lepiej trzymać pieniądze w złocie? I czy jubiler nie będzie jakoś próbował mnie okantować? Ogólnie z kasą jest u mnie ok więc bez ciśnienia, ale łańcuszka nie mam zamiaru nosić, bo nie jest to po prostu w moim stylu. ;)
@wojoNW: skup po cenie złomu, jeżeli kurs złotnika/jubilera Tobie pasuje to nie ma co się martwić, a reszta to kwestia uzgodnienia. jak masz wątpliwości wycen swój łancuszek u innego złotnika i będziesz wiedział czy ścieme Tobie pociśnie drugi.
@wojoNW: Skoro waży tak dużo to czy myślałeś o jego przetopieniu? Jeśli to byłaby pamiątka to mi osobiście szkoda byłoby się go pozbywać, a przetopienie jest fajnym gestem.
@dGustator: Generalnie ja nie jestem przesądny, ale moja familia nadrabia za mnie i uparli się, żebym tego nie robił, bo ponoć to przynosi pecha. xD Więc dla świętego spokoju spełnię ich prośbę. Mi w zasadzie aż tak na tym nie zależy. Rozmawiałem też z dziadkiem i nie miał nic przeciwko. Stwierdził, że łańcuszek jest mój i mogę z nim zrobić co chcę.
@wojoNW: ja nie traktuję tego przez pryzmat przesądu a fajnej „wartości dodanej” :-) Przedmiot z historią zawsze jest lepszy niż wytwór z masowej fabryki
@dGustator: @Pan_Slon: Hmmm, no to muszę jeszcze przedyskutować z moim różowym. W każdym razie macie rację, mi też podoba się taki zabieg. Dzięki Mireczki!
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link