Wpis z mikrobloga

Jaki koszmar śni się Michałowi Boniemu? Wbrew pozorom nie jest to JKM strzelający mu kolejnego plaskacza.

– Politycy między sobą rozmawiają o jakichś książkach? Na przykład o Kapitale w XXI wieku Piketty’ego rozmawialiście z Tuskiem

– Rozmawiało się. Czytał. O Pikettym rozmawiałem z Lewandowskim, Rosatim, z Danusią Hübner. Niektórzy z nich uważają, że to bzdury, ale przeczytali. Jarek Gowin też dużo czytał. Ale polityków, z którymi można pogadać o książkach, da się policzyć na palcach jednej ręki. Od jakiegoś czasu wystarczy powtarzać przekazy dnia rozsyłane mailowo co rano przez sztaby partyjnych piarowców. Książki w tym raczej przeszkadzają.

Teraz czytam o rynku pracy w przyszłości Rise of the Robots Martina Forda. Byłbym szczęśliwy, gdyby dziennikarze co jakiś czas ze mną rozmawiali o książkach i nowych ideach. Ważne jest, jaką minę do kogoś zrobiłem, kto komu nogę podstawił. Zwierzęca gra bieżąca – jak przetrwać, kogo zagryźć, kogo pogłaskać.

I też mam sny.

– Jakie?

– Że mnie ścigają pisowcy. Samochodem. Uciekam, przeskakuję jakiś mur i budzę się na podłodze koło łóżka… To dla pana zabawne?


Michał Boni (rozmawiał Grzegorz Sroczyński) (2/4/2016)

#polityka #tusk
  • 2