Wpis z mikrobloga

Dobra, skończyłem Dungeon Lords. Napisałbym "nigdy więcej", ale coś mnie korci, żeby spróbować kiedyś (bardzo kiedyś) przejść tę kaszanę inną postacią, bo możliwość kojarzenia klas jest spora. To jest właściwie najmocniejsza strona gry - ciekawy i przemyślany system rozwoju, ale najpierw co jest złe.

Cały świat jest zły, #!$%@? i prawie w ogóle niezróżnicowany, podzielony na 5 podobnych krain, w których są 3 miasta (właściwie 2 i jedna wiocha). Tylko w jednym (ludzkim) można zrobić coś więcej, niż 2-3 zadania z głównego wątku fabularnego. Sama historia zalicza się do typowego fantasy pisanego przez gimba, który naczytał się podobnej literatury i stwierdził, że wygra "zielone pióro" dla 15-latków. Jest kilka zadań pobocznych, i pisząc kilka mam na myśli coś koło 4. Z czego dwa można bardzo łatwo ominąć nie znajdując zleceniodawców. Na szczęście są jeszcze zadania dla frakcji, dostępne wraz z rozwojem postaci. Wszystkie sprowadzają się do "idź tam, zabij tego", wszystkie inne w sumie też. Cóż za urozmaicenie! Niestety prawie wszystko w tej grze tak wygląda. Oprócz wspomnianych miast (i jednej wiochy) jest jeszcze kilka istotnych dla historii lokacji, które odwiedzamy maksymalnie dwa razy - to po prostu punkty, które trzeba zaliczyć i z kimś pogadać. Co poza tym? Skrzynie.. JEJ!... ze skarbami!! JEJJEJ!! Sprawdziłem większość i gówno oferują. Owe skrzynie mają pół losową zawartość (do każdej przypisane jest ileś tam ajtemów i losuje przy każdym otwarciu), a każda ma poziom (od 1 do 10). Dopiero w skrzyniach poziomu 8. można znaleźć wartościowy sprzęt, a na powierzchni (czyli nie w lochach, domach itd) są głównie takie poziomu max 6. Chyba jedyny wyjątek do dolina smoków, gdzie są dwie "ósemki". W każdym razie do eksploracji nie ma specjalnych powodów. Poza grindem. Ten pusty świat pełen jest tylko potworów... ech, no to też nie do końca prawda :). Maszkary spawnują się w okolicy gracza i od razu go namierzają. Mechanika iście #!$%@?, ale plus jest taki, że jak ktoś chce, wystarczy stać w dobrym miejscu (przy ognisku) i mordować wszystko, co się zbliży. Jest kilka takich miejscówek, gdzie w krótkim czasie można nabić dużo expa. W menu da się ustawić częstotliwość i trudność owych spotkań. Tyle fajnie, że stwory są względnie różnorodne - pełen bestiariusz fantasy: drzewce, pancerne żaby, demony, niedźwiedziodemony, grzyboludzie, smoki itd.

Ok. Co na te maszkarony? Dungeon Lords przynajmniej tutaj nie zawodzi całkowicie. Sprzętu jest bardzo dużo: bronie lekkie, średnie, ciężkie, drzewcowe lekkie/ciężkie, rzucane i strzelane (nie wymagają ammo). Do tego każdego ostrze ma kilka magicznych wariacji i nawet można sobie złożyć zestaw na różne potworki. Nie najgorzej, choć walka wręcz sprowadza się bezmyślnej siekaniny, ale dziwnie satysfakcjonującej, albo ja jestem masochistą (przeszedłem darkest dungeon dwa razy:)) Na pomoc nudnemu machaniu majchrem przychodzi magia - 4 szkoły. W defensywną mało się bawiłem, ale ofensywna daje porządnego kopa - dobrze rozwinięta potrafi zmieść wrogów za jednym zamachem - dzięki czemu grind i nabijanie poziomów jest względnie szybkie, proste i przyjemne. Aczkolwiek z powodu nieprzemyślanej (powolnej) regeneracji czarów, broń biała jest koniecznością.

Teraz trochę o zaletach tej gry, a właściwie o zalecie, jednej xD. Naprawdę zajebisty system rozwoju postaci.
Polega on tym, że są 4 klasy startowe - wojownik, mag, złodziej, kleryk - z których wybiera się dwie. To jest tzw pierwszy krąg. Drugi krąg to pochodne początkowych wyborów, przy czym tu jest wybór jednej z dwóch klas, które z reguły różnią się znacznie. Na przykład z kleryka można iść w paladyna (który ma bonusy do kleryckiej magii i broni/zbroi) lub super kleryka (więcej bonusów do samej magii) Tu również wybieramy dwie profesje. Np.: kleryk > paladyn, i równocześnie wojownik > maruder. Ponadto w drugim kręgu można jest kilka klas, które nie są związane z tymi z kręgu pierwszego - jest azjatycki dom miksu wojowników/ninja/magów/złodziei, oraz kasta zarezerwowana tylko kobiet, coś w stylu wojennych wiedźm. W ostatnim 3 kręgu trzeba się zdecydować na jedną klasę (z dwóch dostępnych awansów 2. kręgu), która ma dostęp do specjalnej, unikatowej zdolności, w większości bardzo ciekawej. Klas jest w sumie 34, dlatego pole do popisu jest ogromne. Ale to nie wszystko - każda klasa ma określone umiejętności i bonusy do nauki tychże. Zarobione doświadczenie wydaje się na bieżąco, a im więcej podobnych klas ma zniżki do nauki, tym taniej i szybciej rozwinąć poszczególne skille. Więc można zrobić coś na kształt jednoklasowca, postać której obydwie ścieżki pokrywają te same umiejętności, wtedy rozwój postaci jest banalnie prosty i szybki, a zaoszczędzone punkty można władować w atrybuty pakując bohatera na pół-boga. Ale - i to jest kapitalne - można kombinować i zrobić postać, która odblokowuje wiele umiejętności i zbudować idealną hybrydę do wszystkich zadań. Taki bohater będzie drogi w rozwoju, ale daje sporo frajdy. Mechanika gry pozostawia wiele do życzenia i dobrze jest móc zrobić wszystko samemu. To tyle. Jakby ktoś chciał w to zagrać, bo jest #!$%@?ętym masochistą, to poniżej kilka uwag:

- ciekawą (bądź debilną) rzeczą związaną z walką jest to, że w momencie wejścia do jakiegokolwiek menu zatrzymuje się ruch, ale nie czas i można sobie spokojnie przeczekać, aż każdy zły status sam minie, albo - jak ktoś ma pół dnia - że czary same się zregenerują. Pomysł iście mistrzowski xD - DL ma dziwne ciągoty do "serowych taktyk" a AI wrogów jest tak głupie, że samo się o to prosi.
- broń dystansowa zadaje śmieszne obrażenia, ale przydaje się kiedy trzeba "przyserzyć" - np. zabić smoka 1000 hp zza drzewa, strzałami za 5 dmg.
- w pewnej lokacji jest wybór (od głowy w ścianie): super broń czy super czar - ten drugi jest jedynym egzemplarzem w grze i naprawdę warto go wziąć. Potem go sprzedać, i odkupić tyle kopii ile potrzeba. LOL.
- arkane magic jest zajebista i warto mieć przynajmniej jeden bonus do jej nauki, najlepiej dwa.
- Bronie drzewcowe ciężkie są najlepsze, ale mało ich znalazłem. Bronie ciężkie wystarczą do wszystkiego.
- Pułapki, zamki, rozpoznanie i zwiad są dość istotne.
- Po powrocie do Fargrove, kiedy miasto będzie odblokowane, w fosie jest specjalny złodziej, który ma klucz do pokoju w lochach.
- W świątyni Nag jeden z trzech uwolnionych złodziei daje klucz do tajnego skarbca w grobowcu dusz (tomb of souls)
- Gra ma kilka wersji. Najpierw wyszedł Dungeon Lords - zbugowany, niedorobiony i ledwo grywalny. Potem wyszła wersja Dungeon Lords Collectors Edition (w tę grałem), która jest po prostu załatanym poprzednikiem. w 2012 wyszła kolejna wersja MMXX (czy jakoś tak), która też czymś się różni, ponoć zmianami w systemie rozwoju - na forach narzekali, że zabili jedyne co było fajne w tej grze. Dla steam też jest jakaś oddzielna edycja, nie wiem czym się różni.

#crpg chociaż wg tekstu Lisarosa spełnia tylko jeden wymóg :) #gry #staregry
s.....a - Dobra, skończyłem Dungeon Lords. Napisałbym "nigdy więcej", ale coś mnie ko...

źródło: comment_0mBHLonAhkY56RrmIZXHB95aDRotmgSm.jpg

Pobierz
  • 5
@Lisaros: Kurp ogrywa starocia, to ja będę ogrywał gnioty. ;]

czy da się przejść tę grę bez walki?


Wersję pierwszą pewnie by się dało. Wrogowie sami by się pozabijali na bugach i glitchach. Ale jak przystało na hack'n'slasha może być cieżko. Chociaż wielokrotnie walcząc z hordami przeciwników widziałem jak sami się wykańczają nawzajem, czarami czy innym AoF-ami.

Uczciwie powiem, że wielokrotnie miałem dość tej gry, ale mi przechodziło i w końcu
@sejsmita xD

Podziwiam. Myślę, że to jednak jest jakaś forma masochizmu. Jeśli Cię to pocieszy, to ja znalazłem równoleżnik, po którym mogę płynąć do woli trzymając kursor w bok, bez dodatkowych manewrów - po kilku-kilkunastu okrążeniach kuli ziemskiej jest już na świecie tyle zrespawnowanego robactwa, że robię szybką przebieżkę po wybrzeżach, wybijam, zbieram złoto i zaczynam od nowa %) Potrzebuję kilku tysięcy złotych monet, żeby podciągnąć statystyki postaci (exp się tu nie
@kurp:

. Jeśli Cię to pocieszy,

Nope. Robiłem dokładnie to samo.

Chyba rozchodzi się o to, żeby znaleźć tę jedną (lub kilka) fajną rzecz pośród biedy, i się jej trzymać. W przypadku DL były to czary AoE, który kończyły wszystkie upierdliwości jednym kliknięciem lpm. Co nie zmienia faktu, że potrzebowałem kilku milionów expa, a z jednej walki dostawałem 20-80 tys. Na pewno masochizm jest wskazany. :)

edit: w końcu jakby gra