Wpis z mikrobloga

TL;DR na dole

Zainspirowany tym wpisem od @Saragaya, w którym to (tutaj tl;dr tego wpisu) pytała o portal do poznawania ludzi, postanowiłem przeanalizować sprawę nieco szerzej.

Założenia:
Pracujesz (i lubisz swoją pracę, nie chcesz jej zmieniać), rozwijasz swoją pasję, dni masz wypełnione, nie masz problemów z nawiązywaniem kontaktów, ogólnie: potrafisz przetrwać w towarzystwie innych ludzi.

Masz znajomych. Grono ich nawet. Tylko grono to systematycznie się pomniejsza, bo ci ludzie zakładają swoje rodziny, układają swoje życie, więc siłą rzeczy znajomych ubywa, a nowych nie przybywa.

Rozwiązania powered by mirko:

1. Wyjdź do ludzi

Jeśli już spotykasz się ze znajomymi, to raczej w waszym, nieco zamkniętym gronie, stąd szanse na poznanie kogoś nowego schodzą do zera. Zakładam, że potencjał ludzi z pracy został wykorzystany - albo dołączyli do grona Twoich znajomych, albo nie przypadliście sobie do gustu (różnica poglądów, wieku itp.), albo były to ameby umysłowe.

2. Wyjdź wieczorem do miasta

Owszem, gdzie? Ogniska ludzi pojawiają się w dwóch lokacjach:
a) kluby - tu raczej nikogo sensownego poznać się nie da, a już na pewno nie w stanie do rozmowy; zachodzi podejrzenie, że nawet na drugi dzień może nie być o czym z ludźmi tam poznanymi rozmawiać
b) puby - i tutaj zostaje ci wariant poznania ludzi przy barze (nie mówię, że jest sensowne, stwierdzam samo jestestwo owego wariantu), ale zwykle odwiedzasz te same puby, więc spotykasz tych samych ludzi, pijących to samo i rozmawiających o tym samym. Do stolika ludziom się nie przysiądziesz, no bo $@%!£ bez przesady. Tutaj pojawia się wariant dla palaczy - poznanie ludzi na papierosie i wtedy ew. dłuższa dyskusja w środku, no ale nie jest to uniwersalne rozwiązanie.

Innych wariantów nie wymieniam, bo nie oszukujmy się - nie spacerujesz po parku, żeby ludziom zawracać dupę i ich zaczepiać, a do jednostek kulturalnych / rozrywkowych udajesz się w zgoła innym celu.

3. Portale internetowe - myślę, że @Saragaya wyczerpała temat portali internetowych.

Podsumowanie:
Kiedy przeanalizowałem taki zwykły dzień w tygodniu, to nie widzę miejsca, w którym byłoby miejsce na poznanie kogoś nowego. I to nie mówię o wykorzystaniu szansy poznania (to już kwestia indywidualna), ale o samym fakcie wystąpienia takiej okazji.

Wstajesz, wsiadasz do auta, jedziesz do pracy, tam nie przewija się nikt nowy, bo pracujesz w zamkniętym gronie, wsiadasz w auto, jedziesz po zakupy / siłownia / pracownia / cokolwiek, potem dom, kolacja, chwila dla siebie (czy to film, czy książka, czy zabawa jakimś instrumentem - cokolwiek) i sen.

I tu pytanie do was - gdzie tu coś umknęło? Gdzie jest ten brakujący element? Bo może wy go widzicie, a ja nie? Nie ma tutaj ciśnienia, da się spokojnie żyć samemu i całkiem fajnie to życie przeżyć, ale ta kwestia wraca od czasu do czasu, bo przecież każdy z nas na koniec dnia chciałby wtulony w kogoś zasnąć i z kimś zjeść śniadanie.

TL;DR


Taguję jak w ww. wpisie
#badoo #tinder #przegryw #tfwnobf #tfwnogf
  • 17
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon: Cztery miesiące na siłce, nikogo nie poznałam. Dwa razy w życiu byłam w klubie na imprezie, tam się co chwilę kogoś poznaje, co chwilę ktoś zagada lub patrz wymownie, chętny na zagadanie. Nie wiem tylko czy te znajomości byłyby wartościowe.
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon: Dla człowieka o samotnym trybie życia nie ma chyba żałośniejszej rady niż "wyjdź do ludzi". I co ma zrobić z tymi ludźmi? Zaczepiać ich na ulicy i proponować przyjaźń?

To jest bardzo ciekawy paradoks. Niby naokoło mnóstwo ludzi. Gdzie nie wyjdziesz, tam ludzie. I wszędzie są ludzie, którzy szukają miłości jak Ty. Ale ciężko kogoś wyłowić i naprawdę poznać.
  • Odpowiedz
Czyli co, przespało się szkołę/studia albo chwyciła depra (jak w moim przypadku, 4 lata izolacji od ludzi) to generalnie #!$%@?? Bo faktycznie ciężko jest poznać kogoś nowego w pewnym wieku. 20, 25, 30 latki mają swoje żelazne kliki znajomych, próby wbicia się tam kończą się uczuciem bycia 5. kołem u wozu.

Dobrze że chociaż są Tindery i inne takie, inaczej by była tragedia.
  • Odpowiedz
@Shanny: @wtf24: dlatego zaznaczyłem na górze "powered by mirko", bo sam podzielam Wasze zdanie.

@wtf24: dziękuję.

Dobrze że chociaż są Tindery i inne takie, inaczej by była tragedia.


@Esubane: tu się nie zgodzę, bo w pewnym momencie uprzedmiotowisz kobiety tak bardzo, że sfiksujesz do reszty i wszystkie będziesz mierzył tą samą miarą

Nie wiem tylko czy te znajomości byłyby wartościowe.


@Saragaya: Nie były, ręczę za to
  • Odpowiedz
@Saragaya: Jak możesz mieć takie problemy, takie w sensie z poznaniem kogoś? Na tych portalach przecież możesz przebierać bez końca. Nie korzystałem z tych portali, ale z tego co pisza tu mirki to wygląda na to, że tam jest dużo dziewczyn i RZESZA facetów. Zrozumiałbym gdybyś była facetem, brzydkim, niskim coś w mój deseń no ale piszesz, ze w klubie rzucali ci spojrzenia i takie tam, więc ładna musisz być. Masz
  • Odpowiedz
Nie były, ręczę za to


@sabtuzdeamon: Z takim podejściem chyba przestaję się dziwić, że nikogo nie masz. Wartościowych ludzi możesz spotkać wszędzie. Tak samo w klubie jak i w galerii sztuki, bo ludzie są różni a zakładanie z góry, że w klubach są tylko puste lale naprawdę do niczego dobrego nie prowadzi.
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon: nic nie zgubiles, wbrew panujacej opinii czas na takie rzeczy jest za mlodu, pozniej jesli nie jestes ogarniety to masz #!$%@?.
Wielu uczy sie tego w ciezki sposob - zostaje w dupie.
Takie zycie, ciezkie jest, dlatego wazna jest dyscyplina, wychowanie, rodzina i wczesne lata
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon: W miejsce swojej pasji wstaw coś nowego jak streetworkout(oni mają kolezanki bo laski lubią umięśnionych i bycie fit jest modne), slackline, jakieś maratony miejskie, gruby rowerowe inne GRUPOWE #!$%@? muje.
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon: najbardziej wartościowy wpis na mirko od dawien dawna a ty go shitpsotujesz w niedziele o północy gdzie nie ma szans na żadna większa dyskusje ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ja ratuje sie tinderem ale z mizernym skutkiem, chodzę na siłownie, w pracy mam kontakt z wieloma ludźmi ale cieżko właśnie znaleźć bratnia dusze :/
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon: @Saragaya @merkava @wtf24 @esubane @shanny Hej dla mnie trochę wieje stuleją w tym wpisie. Jestem singlem od 5 miesięcy i poznałem z 50 lasek w tym czasie nie mówię, że jestem jakimś ruchaczem i je ciągne wszystkie do łóżka czy coś ale chodzi o same poznanie i pogadanie. Przykład zapisałem się na kurs rosyjskiego w szkole językowej w grupie było z 7 dziewczyn z dwoma się zakumplowałem wiecie tu notatki
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon:
Dodałbym, że internet daje nam znacznie większą próbę jeżeli chodzi o szukanie odpowiedniego partnera. Na żywo jesteśmy ograniczeni do tych osób, które możemy przypadkiem spotkać, a internet otwiera nam drzwi i łatwiej znaleźć akurat taką osobę, jakiej nam potrzeba, podczas gdy prawdopodobieństwo, że spotkamy ją w normalnych okolicznościach jest bardzo małe.
@Lesbijska_mewa:
Nie każdy jest na tyle komunikatywny by łatwo zawierać nowe znajomości- jednym przychodzi to łatwiej, innym trudniej.
  • Odpowiedz
@sabtuzdeamon: ja chodze na krakowpiwo i na spotkania językowe. Szanse na poznanie różowego, który byłby mną zainteresowany na krakowpiwo oceniam na 10% (dla prawie wszystkich jestem tam prawie dziadkiem). Większą szansę daję sobie na spotkaniach językowych (poznałem tam już kilka fajnych różowych, może się co z tego wykluje). Generalnie jednak wychodze z założenia, że nieważne gdzie, ważne kogo i jestem otwarty. A w głowie (w przeciwieństwie do wielu tutaj żalących się
  • Odpowiedz