Wpis z mikrobloga

Bardzo lubię oglądać Eurowizję, ale nigdy nie przepadałem za polskimi eliminacjami. Tym razem też wolałem sobie poleżeć w pokoju po pracy niż oglądać 8-9 słabych piosenek. Gdzieś tam je słyszałem z drugiego pokoju, ale nic nie przykuło mojej uwagi... aż do występu Kasi Moś. To było zdecydowanie coś innego niż pozostałe utwory, więc wstałem, żeby zobaczyć kto to.
Jestem więc zadowolony z wyboru piosenki. Otrębus śpiewała typową Eurowizyjną piosenkę, jakich mnóstwo co roku. Banalna melodia. U Moś jest sporo fajnych elementów w tle, piosenka ma ciekawe przejścia, a sama Kasia ma świetny, mocny głos. Piosenka swoją drogą lepiej brzmiała na żywo niż w teledysku. Drapieżniej. To samo miało miejsce rok temu z Ivetą z Armenii.
Nie ważne które miejsce zajmiemy, ale cieszę się, że akurat tę piosenkę wysłucham ponownie na żywo.
#eurowizja #eurowizja2017
  • 6
  • Odpowiedz