Wpis z mikrobloga

@yoreciv: ja sie strasznie zawiodlem na frytkach z tej krowy, smakowalo gorzej niz najtansze frytki z biedry zrobione w mikrofali. burgery tez dupy nie urywaja
@HaDwaO: czy ty probujesz mnie oszukac? od 2 lat srednio kilka razy w tygodniu przechodze obok turzynu i tego wanga i za kazdym razem jak czuje ten ciezki zapach tluszczu to robi mi sie niedobrze. kilku znajomych mi odradzalo tez jedzenie stamtad, a osobiscie sam
@niemasprawy: o frytkach to nawet nie chciałam nic mówić xD Za 9zł mały kubeczek (wzięliśmy z niebieskim ,,duże" frytki z myślą ,,będzie akurat na nas dwoje") i strasznie tłuste. Ale to burgerownia, to liczyliśmy, że może i frytki słabe, to chociaż burgery będą spoczko. Bardzo nie były, 2/10 :/
@niemasprawy: ja się już nauczyłem, że jeśli lokal prezentuje się nieciekawie a ludzie się przewijają to prawdopodobnie mamy do czynienia z obskurną budą z zajebistym jadłem. Dla mnie takie miejsca są więcej warte niż jakbym miał #!$%@?ć homara w ekskluzywnej restauracji :)
@niemasprawy: no i tak btw ja nie wiem czy to do końca ta knajpka, ale na turzynie kiedys jadłem u chinola, gdzie zamówiłem kubełek chiński i (o dziwo) dali mi kubełek i kazali ładować samemu co chce i ile chce :D ale się objadłem wtedy. Ale to było kilka lat temu i nie mam pewności czy to ten Wang, bo wtedy nie było jeszcze nowego Turzyna w obecej postaci :)
@ziobro2: z czasem to może i następuje. Choć wraz ze wzrostem standardu lokalu często rosną ceny i spada jakość jadła. Nie rozumiem tej zależności ale przerabiałem już to nie raz. Chyba, że to lepszy lokal zmienia moje oczekiwania w co wątpie, bo lubie obskurne budy ^^