Wpis z mikrobloga

@dope: Już tłumaczę. Dużo ludzi chciało mieć takiego rekinka, bo jest duży, mięciutki i zabawny, ale szkoda było wydać 80+ złociszy na zabawkę. Po czym ustalono na nie przecenę, ktoś kupił, zaczął spamować, ktoś znowu kupił i zaczął spamować. Reszta dowiedziała się o promocji i przy okazji uznała, że właściwie czemu nie, można mieć rekina i zjeść ciastko, czyli dołączyć się do akcji i cichaczem spełnić swoje tajne marzenia o blahaju