Wpis z mikrobloga

Zawsze mam cichą bekę gdy słyszę kawałek "My Way" rosyjskiego rapera Timatiego. Timati to taki trochę ruski Snoop Dogg, z tym drugim z resztą nagrywał wożąc w teledysku walizki pieniędzy po Los Angeles.

W piosence wierchuszka moskiewskiej sceny hiphopowej oddaje hołd zmarłemu raperowi Ratmirowi. W pompatycznych słowach Timati wyraża ból zebranych po stracie, przywołuje coś o Mesjaszu, wspomina też o korupcji i skorumpowanym społeczeństwie. Wśród wiszących na ścianach portretów i rozżalonych twarzy artystów w czarnobiałym teledysku, przy dźwiękach smutnego pianina brakuje tylko numeru konta fundacji imienia rapera utworzonej dla wsparcia pogrążonej w bólu rodziny

A co właściwie stało się z Ratmirem, spyta uważny czytelnik.


Rosja. Tego nie ogarniesz.

#wanderlust - tag z moich podróżniczych tułaczek.

#ciekawostki #muzyka #rap #teledysk #moskwa #rosja #hiphop
  • 8