Wpis z mikrobloga

@DEJW88: #!$%@? mnie ta krytyka gierki i osób, które ją promują tylko dlatego, że właścicielka znaku towarowego ma inne poglądy niż moje a w samej gierce nie ma treści prezentujące światopogląd Rowling

W ogóle to rozemocjonowanie tego chłopca tylko pokazuje jak bardzo chciałby wpływać na umysły ludzi i jak mocno go boli, że nie ma na to wpływu. Naprawdę trzeba być ostro #!$%@?, by oceniać produkt na podstawie poglądów nawet nie
@DEJW88:

Ja nie jestem zbyt dobrze zaznajomiony z kontrowersjami wokół Rowling, ale na tyle co do mnie pewne rzeczy doszły, to wydaje mi się, że ta Rowling nic szczególnie transfobicznego raczej nie głosiła, no ale może się mylę, jutro poczytam sobie na ten temat.


Coś tam było i z tego co pamiętam, to dosyć radykalna była, ale w jaki sposób to rzutuje na jakość uniwersum, które stworzyła?

W ogóle to sam
@mewten: Wiesz, miałem na myśli radykalne z punktu widzenia radykalnych lewicowców. Przepraszam za brak precyzji. Głównie zesrali się o to, że Rowling, która przecież sama uważa się za lewicową xD, stwierdziła coś w stylu, że jeśli odrzucisz pogląd, że płeć jest determinowana biologicznie, to przeczysz temu, że istnieje pociąg seksualny w obrębie tej samej płci. No bo skoro pociąg seksualny wiąże się z płciowością, która zostałą zanegowana w punkcie pierwszym to
@DEJW88: a wiesz, że jest GLOBALNA afera o tę grę? ( ͡º ͜ʖ͡º) zesrali się potężnie, towarzystwo trans i inne lewaki zrobiły nagonkę na ludzi streamujących hogwarts legacy na twitchu, że jak oni mogą śmieć w to grać skoro jk rowling ma takie poglądy. nawet powstała strona na której można było sprawdzić czy dany streamer w to grał.

https://wykop.pl/link/7010825/lgbt-wpadlo-w-szal-ataki-na-streamerow-za-granie-w-hogwarts-legacy
W ogóle Stary nie rozumiem krytyki gry opartej na uniwesum autorki, której wypowiedź/tweet nie zgrywa się z forsowanym obecnie światopoglądem. Nie wiem, być może jako centrysta mam tą możliwość rozdzielenia od siebie stworzonego świata fantasy i jego twórcy w tym poglądów. Takie zabiegi jak review bombing, fabrykowanie artykułów na "zamówenie" itd są dla mnie czysto iracjonalne. Bo jakim prawem z powodu prywatnych poglądów autora ma cierpieć przez to marka oparta na fikcji?