Wpis z mikrobloga

Wyłapałem ostatnio na lotnisku książkę autorstwa scenarzysty Top Gear, a teraz The Grand Tour, Richarda Portera. Oczywiście książkę kupiłem i szybko lekturę podczas wakacji pochłonąłem. Po powrocie nadrobiłem zaległości w TGT i postanowiłem podsumować miniony sezon TGT.

Po pierwsze książkę gorąco polecam. Sporo ciekawostek z planu Top Gear, procesu tworzenia, mnóstwo anegdot. Całość daje obraz tego jak ten program powstawał i co, oraz kto stoi za jego sukcesem. Autor wyjaśnia, dlaczego tak pokochaliśmy Jeremy'ego, Richarda i Jamesa. Porter jako scenarzysta ma ogromny wpływ na materiały, zwłaszcza gagi, nie mniejszy niż Andy Wilman czy Jeremy. W książce podaje kilka przykładów kiedy coś było w pełni reżyserowane, a co było dziełem mniejszego lub większego przypadku (np. rejestracja Porsche w Argentynie). Richard opisuje jak coraz ciężej się taki program tworzy wraz z kolejnymi sezonami i jakim ryzykiem obarczone są ich pomysły (czy materiał się uda, albo będzie gównem - tutaj głównie przepraszał za India Special :) ) Wszystko praktycznie jest kręcone przed startem pierwszego odcinka, więc materiały były planowane na styk. Niewiele zostawało "odpadków", czasem nie mieli czym zapchać jakiegoś odcinka. Opisał jedną ważną zależność - im mniej samochodów w danym filmie, tym gorszy materiał. Mimo, że TG jest/był bardziej programem rozrywkowym niż motoryzacyjnym. Książki nie chcę streszczać, więc każdemu sympatykowi Top Gear, który jeszcze jej nie miał okazji przeczytać szczerze polecam ;)

STUDIO

Nie da się ukryć, że Grand Tour to dalej ten sam program co Top Gear, tylko pod inną nazwą. Wciąż to ta sama paczka kumpli, teraz tylko w innej piaskownicy. Wprowadzono właściwie tylko kosmetyczne zmiany, a te w mojej opinii wyszły na minus. Ciekawy pomysł z namiotem, choć myślałem, że będą bardziej podróżować po świecie, a tak trzymali się głównie Europy. Myślałem też, że w każdym odcinku będzie zawsze jakiś materiał z danej lokacji, tak jak np. z Dubaju. W mojej opinii studio w TG było ogólnie lepsze, ponieważ prezenterzy byli bardziej zintegrowani z publicznością, ta zawsze występowała w tle, a czasem była integralną częścią programu. Obecnie jest gdzieś z tyłu, niemal niewidoczna. Czasem nawiązywany jest z widzami kontakt, ale efekt przez rozstawienie w studiu jest dużo słabszy. W TG zazwyczaj (nie zawsze) jeśli Jeremy rozmawiał z kimś z widowni to stał praktycznie obok niego. Prezenterzy też prawie cały czas siedzą w jednym miejscu, przez co całość jest mniej ciekawa. Posadzenie trójki za stołem dodało też całości raczej nie chcianej powagi.

STIG

Tutaj jedna z większych strat po przejściu do Amazona. Postać Stiga była świetna. Zrodzona nieco z przypadku, stała się legendą. W GT oczywiście nie mogli skorzystać z tego samego schematu. Stworzyli więc Amerykanina, jako praktycznie totalne przeciwieństwo Stiga. Amerykanin jest przede wszystkim gadatliwy, rzucając czerstwe żarty. Całość wygląda dość słabo, chyba można było znaleźć lepsze pomysły na kierowcę testowego, najlepiej wg. mnie sprawdziłby się Ben Collins, grający samego siebie. Wystarczyłoby tylko od czasu do czasu dorzucić jakimś smaczkiem nawiązującym do jego dawnej roli. Warto zaznaczyć, że Stig w TG pojawiał się także w materiałach filmowych, co zawsze było wartością dodaną.

GWIAZDY

Ten element również wypada na minus. Owszem wywiady w TG często się przewijało. Jedne gwiazdy były ciekawe, inne nudne. W dodatku sporo osób było znane głównie Brytyjczykom. BBC nie pozwoliło na skopiowanie schematu z gwiazdami (trochę absurdalne, choć pewnie "zakaz" dotyczy jazdy po torze niż samych wywiadów. Ostatecznie producenci chcieli zagrać na nosie i stworzyli z tego gag. Pierwszy raz było nawet zabawne, ale męczenie tego w każdym odcinku było słabe. Podejrzewam, że ta część programu w kolejnych sezonach wyleci jako pierwsza. Może obejdą jakoś "zakaz" BBC, albo wymyślą coś nowego.

THE NEWS

Ten element wypada tak samo dobrze jak w TG. Nie ma co się jednak dziwić, bo tutaj się właściwie nic nie zmieniło. Na plus zdecydowanie intro, całość wygląda ok.

HUMOR

Tutaj także dostajemy to samo co od kilkunastu lat dobrze znamy. Kochamy nasze trio i pod tym względem jest po staremu. Mam wrażenie, że pierwsze odcinki były pod tym względem drętwe, ale w końcówce sezonu już się rozkręciło. Ja nie narzekam, wielokrotnie się uśmiałem oglądając GT.

PODSUMOWANIE

Dostaliśmy w pierwszym sezonie niestety kilka gniotów. Materiał ala "Na skraju jutra" czy pancerne auta Hammonda. Słabo moim zdaniem wypadła wyprawa po Afryce, która nie miała większego celu, w dodatku odbyła bez udziału aut. Po drugiej stronie mieliśmy kilka perełek - materiał Maya o Fordzie, test Alfy czy test wielkiej trójcy z pierwszego odcinka. Z całego sezonu jestem jak najbardziej zadowolony. Wiem, że chłopaki wyciągną wnioski i kolejne sezony będą zdecydowanie lepsze :) Wy jak oceniacie debiut GT, ale tak naprawdę powrót Top Gear?

Wołam @qnebra i @madmen bo chcieliście :)

#thegrandtour #topgear
Pobierz
źródło: comment_AO2GMWIY2t3NiPKu5Q8VPef3t5zxQZlJ.jpg
  • 3
@ktoszpolnocy Szczerze mówiąc testu trio hiperaut spodziewałem się na końcu sezonu, żeby nakręcić i wyczekać publiczność.
Amerykanin i tym bardziej niby wywiady są do dupy. Byłem przekonany, że to się skończy po pierwszym odcinku, taki pstryk na nosie BBC i tyle, a oni to ciągnęli cały sezon. Żenada.
Trochę brakuje mi jakiegoś ładu i ogólnego celu w tym co robią. Dużo materiałów odbywa się jakby na łapu-capu (wyprawa po Afryce), a część