Wpis z mikrobloga

Dzisiaj chciałem napisać coś innego w swoich pomyjach intelektualnych, ale przypadkiem natknąłem się na ten wpis:
http://www.wykop.pl/wpis/21879157/to-powazny-problem-partia-razem-jest-powazna-º-ʖ/ . Czytając tamtejsze komentarze, utwierdzam się pewnym interesującym przekonaniu.

Co jest największym problemem życia politycznego w Polsce? - Pewnie wielu by odpowiedziało "lewactwo", "za mało wolnego rynku" itd. Oczywiście, z częścią z nich będą mieli poniekąd rację. Jednakże, są to raczej efekty innego podstawowego problemu. Jakiego? Zaangażowania polityków w społecznościach lokalnych.

Przyjęło się, że polityka to zgoła odmienny świat. Niczym dwór królewski czy ziemie jakiegoś magnata. Zwykle pospólstwo nie miało tam czego szukać. Przecież parobek miał #!$%@?ć w polu, a nie jakimiś sprawami Pana swego się zajmować - które często dotyczyło również niego. Podobnie było za PRL, tylko że podstawy tego stanu rzeczy były inne. A dzisiaj? Jak widać dla wielu relacje społeczeństwo - władza jeszcze sprzed wielu epok jest całkiem w porządku.

Jak Moskwa ma problem, to cały kraj ma problem. Losem swojej stolicy powinien się interesować nawet chłop spod wioski na Uralu. A to, że doskwierają mu inne problemy typu #!$%@? droga do miasta? E tam to nie ważne, nawet dla władzy lokalnej. Centrum znajduję się w Moskwie, nawet jak mieszkasz od niej 900km.
Najwidoczniej owa mentalność ze sukcesami próbuję się wybudzić w naszym kraju. Przecież kraj ma poważniejsze problemy, niż jakieś 12tyś miasto na Mazurach.

Liczyłem, że być może ostatnie wybory przyniosą jakąś pozytywną zmianę - partie polityczne realnie zaczną się interesować własnymi okręgami. Niestety, tak jak dawnej, ponownie lokalne koła w większości przypadków są tylko po to, by sobie porozmawiać przy kawce opcjonalnie wódce. Choć w wypadku większych partii nie jest to aż tak dziwne - "No bo przecież i tak mamy super słupki sondażowe, nie?" - w wypadku mniejszych, co najmniej dziwi.

Aktualnie najlepiej z tego zadania wywiązują się dwa podmioty - KUKIZ'15, oraz partia RAZEM. Reszta? Cóż nie ma co komentować...

Na specjalnie wyróżnienie zasługuję zwłaszcza ta druga partia. Dlaczego? Jest to jedyna partia spoza sejmu której zależy na tym co dzieje się lokalnie - oczywiście w miejscach gdzie mają swoje koła. Nie siedzą na dupach, tłumacząc "przygotowujemy #!$%@?ą strategię przed wyborami" tylko biorą się do pracy od razy, nie spoglądając na termin następnych wyborów.

I teraz pytanie, gdzie jest KORWiN/WOLNOŚĆ? Tak aktywna podczas ostatnich wyborów, zrobiła sobie przerwę od wszystkiego jakby byli zwycięzcami. Czyżby zależało jej tylko na zdobyciu subwencji? Jak na razie, na to wygląda. Szkoda, że partia mająca w sobie aż tylu młodych członków - postępują jak starsi koledzy, że "działa się jedynie i bryluję przed wyborami, bo lud może zapomnieć".

Do czego dążę? Cóż, w idealistycznym świecie praca polityka to głownie praca na rzecz społeczeństwa - głównie tego lokalnego. Niestety, oprócz RAZEM i części posłów KUKIZ'15, dalej tego nie pojmuję. Albo i może pojmują, ale wtedy trzeba by było "naprawdę" pracować? Po kombinatorykach PiS z wyborami samorządowymi, który chce scentralizować władzę lokalną(!) z Warszawą, może i dojść do takich wniosków. Cóż, znów najważniejszym miastem dla wszystkich gmin w Polsce stanie się Warszawa, a nie stolica Województwa...

#polityka #neuropa #4konserwy #wykopiesobie