Wpis z mikrobloga

Myślałem kiedyś, że zakończę swój żywot....
Jadę sobie do rodziców, dwa pasy do skrętu w lewo, jako że skręcałem z tego po prawej to po skręcie chciałem zająć skrajny prawy. Niestety ciulek skręcający z lewego pod koniec zajechał mi drogę.
Jako, że miałem słabszy dzień to mu mówię kulturalnie


troszkę jeszcze użyłem klaksonu ale również kulturalnie.
Na najbliższych światłach zatrzymuje się obok mnie koleś (z mordy taki Pruszków troche z lat 90', samochód jakiś wielki mercedes - z tych takich 4x4). W myślach już pożegnałem się z najbliższymi i zadawałem sobie pytanie po #!$%@? dotykałem ten klakson...
- czemu na mnie trąbisz?
- bo zajmujesz nie swój pas po skręcie w lewo.
- to nie mogę sobie tak skręcać?
- no przynajmniej nie wypada.
- a to najmocniej przepraszam!
Czerwony na ryju, z kleksem na majtkach dojechałem do rodziców. Od tamtej pory nie trąbię na nikogo. Wszystkim wybaczam. #prawojazdy #truestory
#gownowpis #wcaleniesmieszne
  • 1