Wpis z mikrobloga

Mireczki, to normalne, że termin na zdjęcie gipsu założonego na trzy tygodnie to najwcześniej za cztery miesiące?

Kumpel zerwał torebkę stawową w kostce w rodzinnym mieście po świętach, tam założyli mu gips. Wrócił do Poznania, dzwoni po przychodniach/poradniach/szpitalach żeby mieć to ogarnięte, bo zostały dwa tygodnie. I go wszędzie zbywają. W jednym miejscu powiedzieli że ok, ale za cztery miesiące. Przecież to jakiś cyrk. Sam gips to może nie byłby jeszcze problem, ale przecież trzeba to skonsultować itp.

#sluzbazdrowia
  • 4
@dziczunio: może poczekać na swoją kolej w każdej innej przychodni, a terminy są jakie są. Tam gdzie mu to zakładali nie powinni robić problemów, zresztą tak jak napisałem powinien był to sobie od razu załatwić na miejscu, a nie liczyć na to, że go od tak przyjmą gdziekolwiek zechce. Taki mamy klimat, lepiej nie będzie ( ͡° ʖ̯ ͡°)