Wpis z mikrobloga

@hemoglobinka: to widzę z tych już najbardziej #!$%@?, moja taka sama jest, miziaki uwielbia ale o 0,5s za długo i już atak pełen połączony z syczeniem i prychaniem. Syczy na swoją matkę i codziennie dostaje od niej łomot bo jest mniejsza, syczy na ludzi, na inne zwierzęta ale jest tak kochana ()

Nie sztuka ujarzmić grzeczne zwierze, sztuka ujarzmić potwora :)
@elemenTH: tzn obraziłam ją - uwielbia mizianie, potrafi spać z nami w pozycji przyklejonej do mojego brzucha/ręki/pleców i jeszcze rozkracza giry, żeby smyrac ja po brzuchu. Ale jak ja wkurzysz (czyt. nie masz czasu sie pobawić) to podejdzie i #!$%@? w syre. Po to tylko żeby zaraz przyjść sie potulic! Wahania nastrojów jak u różowego przy okresie :D ale właśnie kocham ją nad życie. Jest wyjątkowa, jej stary podobno był wykastrowany
@elemenTH: oooo tak tak! Z tym gadaniem to identycznie. Aż weta pytałam czy moze jej coś jest, ze ona sie tak kłoci o ciagle ale to ciagle gada. Ale powiedział tylko "koty miauczą" i ze jest zdrowa xD to dziwne, znajomi maja dwa koty, i przez 5 lat nie słyszałam och tyle co swoją w ciągu dnia :D tylko one nie są czarne, moze faktycznie o to chodzi ( ͡°