Wpis z mikrobloga

Jako autor znaleziska o skanowaniu twarzy w Żabce chciałbym dodać kilka uwag i przemyśleń:
1) Jasne, że sklepy stosują takie systemy. Jest to wiedza powszechna. Jednak inaczej człowiek się czuje kiedy nagle widzi okienko ze swoją mordą i opisem wykonanym przez robota
2) Wierzę, że Żabka uruchomiła ten system w celach statystycznych. Ale kto da gwarancję, że któryś geniusz marketingu nie zechce tych danych połączyć bo "się marnują"? Google też miało dewizę "don't be evil". Ale w którymś momencie połapali się jaką wartość mają informacje które zbierają.
3) Głównym problemem dla mnie jest ukrycie kamery i brak informacji o analizie takich danych przez sklep. Kiedy GDDKiA robi pomiary ruchu to zawsze obok kamery wisi tablica z informacją. Jak w windzie jest ukryta kamera to jest naklejka "Winda monitorowana". Kiedy wchodzisz do sklepu i jest monitoring to masz tabliczkę oraz widzisz kamery na ścianach. Ale w tym wypadku kamera jest ukryta w skanerze kodów. Trudno ją wypatrzyć nie wiedząc, że tam jest.
Ponieważ w naszym kraju nie ma regulacji dotyczących monitoringu odniosę się do prawa dotyczącego fotografii. Kiedy ktoś publikuje zdjęcie ulicy i w tłumie przechodniów jesteśmy my to nie mamy prawa do ochrony wizerunku. Ale naszego portretu bez zgody publikować nie można. Podobnie monitoring w sklepach itd nagrywa widok ogólny. Inną sprawą jest ukryta kamera skierowana wprost w twarz klienta.
4) kamery ukryte to nie to samo co kamery monitoringu. Jest wiedzą powszechną jak wyglądają kamery monitoringu. Wchodzisz do sklepu, widzisz kamery i rozumiesz, że jesteś nagrywany. Co innego nagrywanie z ukrycia. Dla mnie to co najmniej wątpliwe moralnie.

Żabkę lubię, dalej robię tam zakupy i pewnie nie przestanę. Rozwiązanie dla mnie? Według mnie w porządku byłoby umieszczenie tabliczki informującej o automatycznym systemie statystycznym + informacja dla sprzedawców jak odpowiadać klientom którzy o to pytają.
#afera #zabka #zabkagate
  • 3