Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moja dziewczyna jest straszną dewotką.
Jest wspaniałą kobietą, ale po prostu zasady religijne jej umysł przyćmiewają.
Seks tylko po ślubie to oczywista oczywistość, ale idąc dalej, boi się nawet swojego pierwszego pocałunku. O spanie z chłopakiem przed ślubem chciała pytać rodziców; nie wiem czy zapytała, ale nagle stała się temu przeciwna.
Kiedyś zapytała się, czy może dotknąć mojego penisa przez spodnie. Miała przez kilka dni stan niczym depresyjny, bo przez nią się podnieciłem i zgrzeszyła. Gadaliśmy trochę o tym i jej wyjaśniałem, że męski organizm to maszynka do robienia dzieci. Wspomniałem o masturbacji i nie popiera tego, bo ona czuje się wtedy niepotrzebna. A nie daj boże myśleć wtedy o niej - mówi, że by czuła się wtedy wykorzystana.
Przy rozmowie o mieszkaniu była zakłopotana. Powiedziała, że w ostateczności może zgodziłaby się na 2 osobne sypialnie, jeśli przed ślubem. Dla mnie to jest nieakceptowalne.
Zapytałem się jej, czym się różnię od przyjaciela, skoro niczego mi nie wolno. Po dłuższym zastanowieniu zadowolona odparła, że mogę ją trzymać za ręce jako jedyny chłopak. Niewinna jest, co nie?

Serio, Mirki, ona nie jest głupia, tylko zaślepiona tymi głupimi, sztywnymi katolickimi zasadami które wpajali jej rodzice. Jak myślicie, da się jakoś to wszystko złagodzić? Jak się za to zabrać? Kocham ją, ale boli mnie że nie możemy nawet spokojnie poleżeć obok siebie, bo będzie miała wyrzuty sumienia.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 3