Wpis z mikrobloga

Moi sąsiedzi:

1. Samotna babcia ok. 70-80 lat. Lekko #!$%@? była prominentka Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wielka przyjaciółka zwierząt. W domu ma 3 psy i #!$%@? wie ile kotów w dodatku wpuszcza bezdomne koty na klatkę i rozrzucam im tam jedzenie. Jak mam naszczane pod drzwiami i się #!$%@?ę to wkręcam jej jak ją spotkam, że byłem właśnie w jakimś miejscu na drugim końcu miasta i tam widziałem zgubionego psa albo kulawego kota i ona wtedy #!$%@? go szukać. Moja mandolina gdy raz wróciła z takiej wyprawy z jakimś psem xD W tym tygodniu był światowy dzień przeciwko noszeniu futra czy coś takiego to czerwoną farbą namalowała na klatce "futro stop" na pół ściany xD

2. Familia złodziejska. Taka rodzina Soprano tylko złożona ze zdecydowanie mniejszej ilości pieniędzy i zdecydowanie większej ilości płodowego zespołu alkoholowego. Mieszka dokładnie nade mną więc słyszę prawie wszystko co się u nich #!$%@?. Składa się z babki (ma koło 60 lat a wygląda na 200), dwójki rodziców, jakiejś ciotki mieszkającej z nimi, 3 sebków i 2 karyn oraz nieokreślonej liczby znajomych, którzy potrafią u nich siedzieć tydzień. Wszystko to na 49 metrach kwadratowych. Sytuację lokalową ratuje tylko to, że cały czas bynajmniej 1-2 osoby przebywają w więzieniu.
Karyny się na 99% #!$%@?ą bo często wychodzą z domu ubrane w drogie rzeczy (reszta chodzi w szmatach), sebki okradają piwnice, samochody i gimbusów z telefonów. Kiedyś policja im wbiła do piwnicy i znaleźli tyle #!$%@? towaru. że musieli podjechać vanem. Starzy już nie popełniają przestępstw wymagających wysiłku fizycznego tylko ewentualnie sprzedają lewą wódkę u siebie. Ciotka to samo.
Mimo patologii są bardzo przywiązani do tradycji i kultywują więzi rodzinne. Za każdym razem jak są jakieś święta albo czyjeś urodziny to od rana #!$%@?ą w odświętnych (czystych) strojach i już po południu zaczynają celebrować. Raz byłem przed wejściem do klatki świadkiem jak jedna z karyn miała inny pomysł na spędzenie wielkanocy niż ojciec. Ona akurat wychodziła z klatki a on wracał ze sklepu z siatą browarów:

Gdzie ty #!$%@? idziesz? Wielkanoc jest do #!$%@? pana masz z rodzino być
Gówno mnie to obchodzi jade do mirka
Osz ty #!$%@? #!$%@? rodzine to szanuj plaskunnamorde.gif

Potem wziął ją za włosy i zaprowadził do domu xD
Świętowanie zazwyczaj rozpoczyna się od kulturalnego "Sto lat" (również w święta religijne xD) a potem następuje regularna libacja alkoholowa. O tych imprezach mógłbym napisać książkę ale ostatnio była jedna szczególnie inbowa:

Późnym wieczorem wszyscy już #!$%@? drą mordy. Nagle zaczęła się awantura

Gdzie jest flaszka co miałem schowaną w łóżku?!
#!$%@? nie brałam
Gdzie jest się #!$%@? pytam
Mówię nie brałam #!$%@? się

Słychać jakieś tłuczone szkło i łamane meble, szamotanina
Teraz #!$%@? powiesz?

(słychać już bardziej zza okna niż przez sufit)
Yyyy #!$%@? zostaw mnie, ubije cie

Jeb. W krzakach, które mam pod oknem (mieszkam na parterze) ląduje ciotka xD Otwieram okno i pytam czy żyje a ona jak gdyby nigdy nic wstaje i zatacza się kompletnie #!$%@?. Pytam jeszcze raz a ona odpowiada "eee tylko się potkłam panie władzo" i #!$%@? spowrotem do mieszkania, jakby nic się nie stało xD Libacja trwa zupełnie normalnie dalej, wygląda na to, że zarówno sprawca (ojciec) jak i pokrzywdzona zapomnieli o całym incydencie aż po jakiejś godzinie znowu słychać wrzask ojca
GDZIE WÓDKA CO MIAŁEM W TAPCZANIE

No i ciotka znowu próbowała z pomocą ojca zostać bogiem XD Znowu wstała po chwili i poszła, ale już nie do mieszkania xD

#miud #pasta #polskiedomy #heheszki
  • 4
  • Odpowiedz