Wpis z mikrobloga

Mam 25 lat. Przyjechałam na święta do domu, chociaż na codzien mieszkam w duzym miescie z moja Druga Polowka. Jestesmy para od 4 lat, mamy kota, bardzo się kochamy.
Mam posrane relacje z rodzicami. Nie potrafię odciąć pępowiny. Ciągle za bardzo mi na nich zależy. Myślę że mama ma borderline albo inne cholerstwo. Denerwuje sie na wszystkich o wszystko a jej emocje to prawdziwy rollercoaster. Nie bylam w domu od 5 miesiecy, chcialam spedzic troche czasu z rodzicami i bratem, w koncu dzisiaj Wigilia nie? Nasza kolacja trwała 30 minut. Zjedliśmy barszcz, rybę, a potem wszyscy wstali od stołu i rozeszli się do swoich pokoi. Cały wieczór spędziłam sama, tzn nie do konca sama bo z Wami - Miraski :) jak zobaczyłam wrzucone tu zdjęcie sernika z odciśniętymi kocimi łapami to nawet się zaśmiałam na głos. Także fajnie że jesteście.
  • 11
@ludzik: ale jak tu odciąć pępowinę? Dzisiaj powiedziałam w domu że za rok święta spedzam u siebie, to mama zaczela mowic ze powinnam korzystac dopoki rodzice zyja, a jak umrze bede zalowala ze nie przyjezdzalam.

P.S. Mój niebieski to różowy
@exponens: Nie wiem jak odciąć pępowinę. Z jednej strony ma ona trochę racji a z drugiej to trochę podpada pod syndrom sztokholmski.

Niby ludzie lepiej dogadują się gdy widzą się rzadko, ale widocznie u Was to nie działa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@exponens daleko mieszkasz od rodziców? Czesto ich odwiedzasz? Mi pomogło gdy przestałem sie ze swoją rodziną widywać. Po prostu mieszkam daleko więc przyjezdzam tylko na święta. Nagle zrobiło sie normalnie i na te kilka dni mama potrafi wytrzymać bez awantury ; )