Wpis z mikrobloga

#czujedobrzeczlowiek #wygryw #przemyslenia #takietam

W kontrze do wszystkich smutnych anonimowych wyznań o #!$%@? życiu i miłosnych rozterkach zalewających wykop, napiszę coś odmiennego. W sumię troche pochwalę się, niby niczym szczególnym ale moim zdaniem jest czym.
Cały weekend pracowaliśmy z żoną, ku niezadowoleniu naszych dzieci, (zawsze pracujemy od pon do pt). Ale chcieliśmy poświęcić ten weekend i zrealizować wszystkie terminy (mamy własną działalność)- po to, żeby z dzisiejszym dniem o godzinie 15, zakończyć obecny rok pracy zawodowej i do końca roku zrobić sobie wolne. Dziś jeszcze ostatni klienci przyjęci i o godzinie 15 pojechaliśmy z żoną po dzieci do przedszkola. Dzieci niczego nieświadome. Prosto z przedszkola pojechaliśmy najpierw na olbrzymią pizzę, a potem do tzw. "kulkolandu, który dzieciaki uwielbiają. Bite 3 godziny zabawy w kulkach, na linach, trampolinach itp. Młodszy już wymiękł, starszemu już niewiele brakowało. Po skończeniu zabawy, rozpusty ciąg dalszy- czyli wstąpiliśmy do McDonalda po zestawy happy meal. Dzieci oczywiście bardziej zainteresowane zabawkami, ale my z żoną zrobiliśmy sobie dopust Boży :p raz na rok pozwalamy sobie.
Po powrocie do domu dzieciaki przebrane w cieplejsze kombinezony i całą czwórką poszliśmy na spacer z psem( zwykle chodze sam albo żona, dzieciaki czasem towarzyszą). 1,5 godzinny spacer i młodszy syb wrócił już na rękach. Godzina 20.00- lekka kolacja i dzieciaki lecą do kąpieli, po 15 minutach wykończone zasypiają w swoich łóżkach, nawet nietrzebabyło rytualnie poleżeć z nimi jak co wieczór. Zasnęły w sekundzie. Meritum- plan się udał. W przedszkolu na jutro dzień wolnego załatwiony, jedziemy z dziećmi na kulig do znajomych, gdzie w lesie uchował się śnieg.
Teraz jedt godzina 21- dzieciaki śpią na górze, a my z żoną siedzimy na dole w salonie. Sami trochę zmęczeni całym rokiem pracy i rodzicielstwa. To nic. Z kina domowego wydobywa sie przyjemna relaksacyjna muzyka, w pokoju nastrojowe światło, siedzimy na wygodnej kanapie w pozycji półleżącej, patrzymy w ogromne akwarium przed nami i rozkoszujemy się obserwowaniem jego mieszkańców, żona pije wino, a ja pije whisky. Do tego wszystkiego palimy sobie ma******e i chilloutujemy. Wnet pewniw przeniesiemy się do wanny, pewnie bedo sexy i błogi wieczór i długa noc. Właśnie mogę napisać, że jestem szczęśliwy i chciałbym, żeby ta chwila trawala wiecznie. Niby nic nadzwyczajnego, nic niezwykłego, ale jednak takie najzwyklejsze czynności i odrobina szaleństwa powodują, że czuje się szczęśliwy i spełniony. Tego Wam życzę również, żebyście takich chwil przeżywali jak najwięcej.
jutro spanie do 11, jeśli tylko psiak okaże wyrozumiałość:) Dziś kończę nadawanie. Milego wieczorku wszystkim i dobrego tygodnia. (òóˇ)