Wpis z mikrobloga

@gilzoo: nie no #!$%@?, bez przesady, aż tak chyba by nie #!$%@? :O może jakaś gównowarta uwagi ustawka kiboli czy coś w ten deseń. W sumie niby dzisiaj ostatni dzień Rzeplińskiego, cholera wie... zobaczy sie co sie bedzie dzialo
@gilzoo cumpel, nie wiem no :P zdarzalo sie ze uzbrojone wojo chodzilo po moim malym miescie, a okazalo sie ze jakis zolnierz sobie z bronia #!$%@? z jednostki :P
@Arveit: sęk w tym, że one nie są ogarnięte. Ogarnięte to są te, których mężowie zaczynali służbę jeszcze za poprzedniego systemu. Natomiast nieraz jak słucham rozmów tychże małżonek, to stwierdzam, że onkologia to za mało i mówię to ja, który się wychowywał w miejscowości typowo wojskowej.
@Arveit: Moja matka także jest żoną, a raczej byłą żoną żołnierza. Fakt stwierdzam, po wieloletnich obserwacjach życia codziennego. Im młodsze małżonki, tym większe #!$%@?ą głupoty. Nawet znam przypadek, gdzie w jednostce zaczęto obgadywać o domniemanym romansie pomiędzy dowódcą jednostki, a pewną pracownicą tego resortu, którego oczywiście nie było.
W efekcie plotki się rozeszły, a po jakimś czasie doszły do samego dowódcy. Do czego doszło? Na jednym z apeli dowódca ostrzegł żołnierzy
@niobe_: no ja próbuję właśnie nie napisać, że wojsko leci na Majdan, może z obawy, boże zdrowego rozsądku. Chciałbym, żeby to się okazał ten mecz albo co :P Albo po prostu tak jak pisze @KorelacjaProkrastynacji: żeby to była nieprawda.

Wiesz, z tą patologią to i tak moim zdaniem zależy od rodzaju wojsk i konkretnej jednostki :P Ja znam tylko wnętrze wojsk lotniczych i jednej konkretnej bazy, w której jest naprawdę
@Arveit: Uwierz, że niejednorazowa. O ile w miastach gdzie stacjonują jednostki rodziny wojskowe są anonimowe, to jednakże w wioskach stężenie dziewczyn żołnierzy aka karyn i samych wojskowych, gdzie większość z nich to typowe seby #!$%@? rakometr poza skalę. Trzeba mieć tylko nadzieję, że oficerami zostaną ci co są bardziej ogarnięci, bo czarno widzę armię zawodową w przyszłości.
Jakbyś mieszkał u mnie w miejscowości to byś się zdziwił do czego są zdolni
@Arveit: Wojska lotnicze to jeszcze myślę, że w moim wyobrażeniu trzymają tam jakiś poziom, bo jednakże od kandydatów do tych jednostek wymaga się dużej wiedzy wręcz akademickiej. W końcu pilotem czy osoba która pilnuje sprzętu lotniczego nie zostaje byle kto. Natomiast wojska lądowe i nie mówię tutaj o wojskach specjalnych, to patologia.