Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki jak wy jesteście tacy odważni? Patrzę na niektórych to mówią, że coś zrobią i robią to w niesłychanym stylu, jakby w ogóle nie czuli strachu... a ja zawsze jestem sparaliżowany gdy mam coś zrobić, myślę o tym godzinami i mizernie mi wychodzi. Może za bardzo się przejmuję czy co.. ale nie umiem przestać. Ciągle tylko wyolbrzymiam swoje problemy i nie mam siły, żeby się ze swoimi strachami zmierzyć. Myślę, że to głównie dlatego, że boję się co pomyślą o mnie inni. Że ich wizerunek mnie się drastycznie zmieni. Ze spierniczenia w nie wiaodmo co. Albo większe spierniczenie, albo jakiegoś sztucznego herosa.
Ale jak to przestać? Co robić? Czytam o tym tony książek i nic. To gadanko chociaż miłe i potrzebne to jakoś.. bezcelowe. Brakuje mi impulsu, żeby zmienić życie (?). Ale skąd go wziąć? To siedzi w mojej głowie i chociaż jestem zmotywowany to w konfrontacji ze strachem to wszystko się rozpada.

Proszę bez głupich odpowiedzi.
Może to przez #depresja? Czy po prostu #przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: Spierniczyć to może się sernik na święta, to o czym piszesz to najprawdziwsze #!$%@? nie bójmy się (nomen omen) tego słowa.

A co do tematu to sekret jest taki, że najwięksi twardziele też się boją, po prostu potrafią działać pomimo strachu. Według mnie człowiek który nie boi się niczego co robi przestał się w ogóle rozwijać. Nie wiem jak Ci pomóc, zacznij od małych rzeczy, znajdź satysfakcje w przełamywaniu własnych