Wpis z mikrobloga

@zly_wuj: ciekawe, bo ja wyjechałem mając 23 lata na karku(26obecnie) i nie wiem czy żałuję. Z jednej strony tak, bo mógłbym tutaj się szybciej ustawić. Z drugiej jednak praca od 19 roku życia w polsce również sporo mi dała(oprócz awansu, co #!$%@?ło mnie i przeważyło o wyjeździe)no i piękne wspomnienia ze znajomymymi itd. Hm.
@zly_wuj hehe przegrywie, a ja nie, po maturze miałem najlepsze wakacje, pierwszy motocykl, potem 5lat na studiach, epickie melanze, tysiące poznanych osób, rozszerzone horyzonty, mnóstwo różowych po drodze.
Jak sobie pomyślę, że miałbym ten czas zamienić na stanie przy maszynie od 19tego roku życia przez te 5lat, to czuję jakbym wygrał życie. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@kipowrot: Nie, chodziło mi bardziej o twój teraźniejszy zarobek. Przez 5 lat tamten gościu mógłby dostać pare awansów, podwyżek, benefitów i takich tam. W takich Niemczech to nawet pracownik Aldi ( coś jak nasza Biedra ) może dostać podwyżki/awanse jeśli się stara, nie obrażając przy tym ludzi co tam pracują.

No chyba że jesteś wykopkowym programistą za 15k i siedzisz całymi dniami w piwnicy ( ͡° ͜ʖ ͡°
@Thompson_x albo po prostu coś tam zarabiam. :) Wspaniałe to jest jak się dyskutuje z ludźmi mającymi Wasze poglądy i/lub status społeczny i wychodzi zawsze na to samo: pieniądze są jak seks - wydają się najważniejsze jak ich nie ma ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kipowrot: Szczerze powiedziawszy to wole "coś tam zarabiać" w Niemczech czy Anglii niż w Polsce gdzie prawie zawsze masz pod górke. Pozatym, pieniądze szczęścia nie dają, ale samochód który sobie za nie kupisz już daje.

Wspaniałe to jest jak się dyskutuje z ludźmi mającymi Wasze poglądy i/lub status społeczny

( )
@zly_wuj: A ja zaraz po maturze wyjechałem za granicę na studia i wróciłem po 3,5 roku po inżynierce. Po drodze mieszkałem w Skandynawii i pół roku w Nowej Zelandii. Cieszę się z tego doświadczenia, ale tak samo cieszę się że wróciłem. Na pewno jest inaczej, ale wcale nie jest powiedziane że lepiej. Nie planuję już nigdzie osiedlać się za granicą na stałe pomimo dobrych wspomnień. Nie masz co na zapas żałować,