Wpis z mikrobloga

@ogrod87: ostatnio żegnałem moją sunię, która była ze mną przez 14 lat, także znam ten ból. Najgorsze te przyzwyczajenia, jak wychodziłem z domu na 5 minut to mnie witała jakbym wrócił z innej planety, a teraz pusto i smutno, nawet się łapię na tym, że jej zostawiam kotleta z obiadu, albo w nocy jak idę do kibelka to nie zapalam światła w przedpokoju żeby jej nie budzić, no masakra (
@noicoztego: Nie. Wczoraj normalnie się zachowywał. Radosny jak zawsze, wieczorem wszedł pod kołdrę i zasnął. Wszystko normalnie. Rano wstałem, poszedłem się kąpać. Myślałem, że tak mocno śpi, bo często przylatuje się przywitać. Podnoszę kołdrę i widzę, że już po nim ( ͡° ʖ̯ ͡°) Musiało być niewiele wcześniej, bo jeszcze ciepły był.
Historia, która sprawia, że do dziś jak o niej myślę to mam łzy w oczach, mając 4 lata rodzice kupili psa, owczarka niemieckiego, pies bardzo inteligentny, wychowany i ułożony a do tego bardzo towarzyski, żyłem z tym psem 12 lat, mając 16 lat pewnego letniego popołudnia wracając z boiska zauważyłem w domu weterynarza, okazało się, że z psa cieknie jakąś ropa, lub jakoś inny płyn, nie wiem jak to się nazywa fachowo,