Wpis z mikrobloga

ULA właśnie zrewolucjonizowało zamawianie startu rakiet... przy pomocy JavaScriptu!

tl;dr:
Zamiast tygodni negocjacji, wystarczy wyklikać wymagania, a JavaScript złoży dla nas rakietę. ULA ją zbuduje i wystrzeli. Link poniżej.

Kupno startu rakiety -- jak to wyglądało do tej pory?
To były wielotygodniowe, indywidualne negocjacje.

"Buduję satelitę komunikacyjnego z 50 transponderami. Chcę go umieścić na standardowej orbicie GTO".
OK. Obliczymy, ile to wymaga energii i jakiej rakiety i wrócimy do pana z ceną.

"120 milionów? Ten mój satelita waży 4 tony... A jakbym dorzucił jeszcze 25 transponderów komunikacyjnych? Zarabiałbym 50% więcej, a waga skoczyłaby tylko do 4.7t... Czy ta rakieta wciąż by go uniosła?"
OK, obliczymy i wrócimy do pana z odpowiedzią.

"Uniosłaby? Super! A tak sobie myślę... to może 100 transponderów i 5.4 tony? Pewnie trzeba by dołożyć rakietę pomocniczą? Czy to w ogóle wejdzie pod tę osłonę ładunku, czy muszę dokupić większą?"
"A co jeśli zamiast orbity transferowej chciałbym od razu polecieć na GEO i zacząć zarabiać dzień po starcie, a nie miesiąc?"
"A konkurencja ma taniej... Wy jednak ponoć startujecie bez wielomiesięcznych opóźnień. Ile na tym zaoszczędzę?"

I tak to sobie trwało. Dodatkowo, starty zamawia się normalnie na 2-3 lata wprzód, bo tyle trwa zbudowanie rakiety.

Cóż -- nie z ULA.

Propozycja ULA
Dzięki usłudze RapidLaunch, startować można nawet w przyszłym kwartale.

A same negocjacje zrewolucjonizowało... zrobienie stronki.

Sprawdźcie sami -- można się tym fajnie pobawić:
https://www.rocketbuilder.com/ (kliknąć na Build)

O "stronce" (aplikacji webowej)
To dynamiczna aplikacja w JavaScripcie. Zamiast tygodni negocjacji, wystarczą minuty klikania. Aplikacja kontaktuje się z bazą danych ULA, sprawdza wolne sloty startowe i oblicza niezbędne osiągi rakiety, proponując konkretną konfigurację startową.

Na każdym kroku podaje cenę. Szacuje też ilość kasy zaoszczędzonej na ubezpieczeniu, (nie)pewności okna startowego i jakości orbity. Czyli pokazuje wartość dodaną, jaką zapewnia nad konkurencją ULA -- najbezpieczniejszy, najpewniejszy dostawca przesyłek na orbitę.

Przy okazji ujawniono, jak bardzo Tory Bruno -- nowy CEO ULA -- dał radę obniżyć cenę rakiety Atlas. W internetach czasami wciąż piszą o starych 224M USD czy nieco nowszych 164M za podstawową wersję 401. Teraz cena jest jawna. 109M!

Wciąż jest to usługa premium, ale koszty są dużo niższe niż były, a aplikacja fanie pokazuje oszczędności, które ULA zapewnia na innych polach.

Co na to konkurencja?
Myśleliście, że #spacex jest otwarte z podaniem swojej podstawowej ceny za start (bez dodatkowych usług)? No cóż, jest!

Ale od teraz, ULA jest w tym zakresie jeszcze bardziej transparentne! Na bieżąco podają nie tylko koszt podstawowy, ale również koszty dodatkowych usług i różnych wariantów rakiety.

Może zresztą otwartość SpaceX była inspiracją dla Tory'ego? Na pewno konkurencja była motywacją, by powalczyć o komercyjnych klientów i obniżyć ceny.

I super -- o taką konkurencję rakietową nic nie robiłem!

A dla programistów jest to ciekawy przykład -- jeden z wielu -- jak można przyczynić się do rozwoju branży rakietowej... klepiąc stronki w JavaScripcie.

#ulacwel #programowanie #javascript #rakiety
Sh1eldeR - ULA właśnie zrewolucjonizowało zamawianie startu rakiet... przy pomocy Jav...

źródło: comment_t6wLkb8MsHgGJueDKEJ84t2UlLINtLaF.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
@let_it_be:
Jak będziesz miał kasę by zbudować satelitę -- który zarobi dla Ciebie setki milionów / miliardy USD -- to i na jego wystrzelenie powinno być Cię stać.

Póki co, inna dobra wiadomość. ULA planuje w każdym locie dołączyć kontener na małe cubesaty. Można się w ten sposób podczepić do głównej misji za dużo mniejsze pieniądze.
  • Odpowiedz
@Wyjmijzdupykija:
Fajne!

Oczywiście, to trochę inne narzędzie. To, co zrobiło ULA, to w zasadzie prawie... sklep internetowy. Rakieta Atlas V jest już zaprojektowana, trzeba tylko ją dostosować do danych wymagań biznesowych (wybrać odpowiedni wariant).
  • Odpowiedz
Hej tutaj jest lista skrótów, które pojawiły się do tej pory w tym wpisie i jego komentarzach.

GEO - Geostationary Orbit – Orbita geostacjonarna – orbita wokół równika, na wysokości 35 786 km nad powierzchnią Ziemi, z okresem orbitalnym wynoszącym dokładnie jeden dzień. Satelita znajdujący się na tej orbicie zawsze znajduje się nad tym samym punktem na Ziemi.
GTO - Geostationary Transfer Orbit – Geostacjonarna orbita transferowa – eliptyczna orbita, której perygeum
  • Odpowiedz
PS. To RapidLaunch to też w ogóle bardzo ciekawa opcja, może zasługująca na oddzielny wpis. Sama integracja ładunku z satelitą zajmuje dużo czasu. Rakietę też, nawet teoretycznie "gotową", trzeba przed samym startem przetworzyć. Musi w ogóle dotrzeć jakoś fabryki na platformę i zostać poskładana. To nie są proste operacje. Normalnie to wszystko zajmuje długie miesiące.

@andromenda:

ciekawe jak to się ma do rzeczywistości np czy coś nie dojdzie do ceny

To
  • Odpowiedz
Wszystko super, ale wywalając całość do oceanu nigdy nie osiągną "airplane like reusability" o którym mówi Elon ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Poza tym to że można sobie zamówić lot na przyszły kwartał, to raczej pokazuje w jakiej sytuacji jest ULA i czemu tak obcięto cenę xD

Tyle tylko, że o ile u konkurencji opóźnienia wynoszą ŚREDNIO 3-6 miesięcy na każdy start (i wtedy Twój satelita nie zarabia, a
  • Odpowiedz
@BionicA:

Wszystko super, ale wywalając całość do oceanu nigdy nie osiągną "airplane like reusability" o którym mówi Elon ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tory Bruno powiedział, że rakiety jeszcze długo nie będą tak proste jak samoloty. Może nigdy. Bo "Samoloty to urządzenia zawierające pewną ilość paliwa. Rakiety to głównie paliwo owinięte minimalną ilością urządzenia."

Do samego "airplane like reusability" jeszcze bardzo długa droga. Ciekawe kiedy i czy uda
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: Kur.. wrzute rób, na co czekasz?! Żebym takie rzeczy musiał mówić...
A tak ogolnie to czekam na nowe promy, nie rakiety. 1 stopniowe liftingbody jak w projektach z 90. Nawet EASA miała Hermesa, a brytole Hotola, ech....
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: Gdyby mnie było stać i nie mógłbym sobie pozwolić na stratę ładunku to wybrałbym ULA. W kwestii niezawodności nei mają chyba konkurencji.

W sumie to poza rysunkiem z wielką flagą i orłem nie wiele wiadomo na jakim etapie jest Vulcan. Niby nie wcześniej niż 2019...

Aces też się raczej opóźni.
  • Odpowiedz
@andromenda:

ULA. W kwestii niezawodności nei mają chyba konkurencji.

Jeśli wziąć pod uwagę całkowitą liczbę lotów (ponad 110) oraz 100% udanych misji to nie mają.

Arianespace jest blisko, ale mieli kilka awarii Ariane na początku. Od dawna jednak też latają niezawodnie.

Pod względem samej liczby lotów przodują Soyuzy. I mają dobrą niezawodność, jednak... własnie jeden #!$%@?ął :(.

W sumie to poza rysunkiem z wielką flagą i orłem nie wiele wiadomo
  • Odpowiedz