Wpis z mikrobloga

- Wszystkiego najlepszego z okazji imienin, Kasieńko – wujek Szczepan uśmiechnął się filuternie, wtarabaniwszy na stół wielki, czerwony, plastikowy pojemnik euronorm typu E2 na mięso.
- Co ty żeś nakupił? – zapytała mama, #!$%@?ąc dym papierosowy do wnętrza faszerowanego papryką kurczaka. – W każdym razie, wielkie dzięki, Szczepku, za miąsko. No i za prezent dla Kaśki.
- To zestaw dla młodego chemika.
- Serio, wujku?!
- Kasieńko, wiem, że wolisz czytać książki, ale trzeba mieć fach w ręku – wujek, wyciągnąwszy wykałaczkę z leżącego w brytfance kurczaka, zaczął dłubać nią w zębach. – Tylko popatrz, co ci przywiozłem.
- Kretex. Jeden kilogram – „skutecznie niszczy krety i nornice”. „Uniwersalny nawóz azotowy do stosowania pod wszystkie rośliny”, pięć kilo. Dwa kilo cukru, jakieś tabletki, cztery duże paczki zapałek. Jakieś śrubki, nakrętki, rurki i folie. To tyle?
- Jeszcze drut. Zapomniałaś o drucie – porozumiewawczo mrugnął wujek.
- I co ja mam z tym bajzlem robić?
- Różne takie tam.
- Słucham?
- Petardy. Wybuchy. Tylko cicho – drżącym głosem szepnął mi wujek do ucha. – Chodźmy z tym na taras.
Poszliśmy.
- Ale ja nie wiem, czy się do takich rzeczy nadaję.
- Oczywiście, że się nadajesz. Nie jesteś Bartkiem. Ten głupek wysadzał kurczaki, Kasiu. Dwie skrzynki towaru zmarnował, a potem jeszcze wrzucił matce do buta petardę. Nogę jej prawie up... urwało – wujek w zadumie posysał wykałaczkę. – A Ty... Jesteś bardzo mądra. Szkoda tylko, że tak się uczysz angielskiego, a nie rosyjskiego; albo, jeszcze lepiej, na przykład, chińskiego.
- Czemu?
- A słyszałaś kiedyś o angielskiej mafii?
- Sorry, ale nie czaję, wujku.
- Mafia w Polsce jest tylko ruska albo chińska. Z tym że chińska dopiero wchodzi do kraju. Masz dopiero czternaście lat - zdążyłabyś się nauczyć tych ich znaczków. Podłapałabyś dobrze płatną robotę. Kasia Fetlińska, ksywka „Nabo gato”. Moja chrześniaczka.
- Wujku, nie śmiej się ze mnie.
- Wcale się nie śmieję. Po prostu myślę, że stać cię na więcej, niż bycie nauczycielką angielskiego.
- Nie będę nauczycielką.
- A kim?
- Pisarką.
- Jak będziesz w mafii, to każde wydawnictwo cię wyda. Nawet PWN. Mama byłaby z ciebie bardzo dumna, popatrz tylko, jak poleruje grzbiety tych ich encyklopedii.
- Wujku, ja i tak wydam powieść w dużym wydawnictwie.
- Wydasz jak dasz.
- Co?
- Dupy – wujek podłubał w nosie ogryzkiem wykałaczki. – W każdym razie - ucz się, Kasiu chemii, a na pewno coś ciekawego wymyślisz.
Wieczorem zadzwoniła do mnie Gosia – koleżanka, która, wbrew marzeniom rodziców, śniła o tym, by zostać sprzątaczką. Opowiadając Gosi o imieninowym prezencie od wujka, przypomniałam sobie, że jakiś czas temu Gosia prosiła mnie o przysługę.
„Musimy coś zrobić, żebym wyleciała ze szkoły. Żebym nie poszła na studia” – jęczała.
Wpadłam na pewien plan.

#nunkunpisze
  • 47
  • Odpowiedz
via Android
  • 16
@faramka Dzięki ()
P.S: Zadziwia mnie to, że jest tyle osob, którym nie szkoda czasu na czytanie rzeczy, które im się nie podobają, i jeszcze na komentowanie ich. Nie dość że stara czasu dla kogoś takiego, to jeszcze niepotrzebne nieprzyjemne doznania.
  • Odpowiedz
- Nie będę nauczycielką.

- A kim?

- Pisarką.

- Jak będziesz w mafii, to każde wydawnictwo cię wyda. Nawet PWN. Mama byłaby z ciebie bardzo dumna, popatrz tylko, jak poleruje grzbiety tych ich encyklopedii.


@nunkun: trzeba było iść do tej mafii bo inaczej może być ciężko. przemęczyłem się żeby to przeczytać bo chciałem się upewnić, że jednak męczy mnie twój styl. dlatego też często czytam, oglądam i słucham rzeczy
  • Odpowiedz
@Limonene: interpunkcji nie #!$%@?ę, zrobiłem gdzieś błąd? pewnie tak, ale staram się o to dbać. w końcu byłem drugi w wojewódzkim dyktandzie w liceum;) co do pisania wielkimi literami to jak zakładałem tu konto (pierwsze, jakieś 9 lat temu) to byłem przyzwyczajony z dawnych czasów, że wszyscy w internecie piszą samymi małymi. przełamałem się i zacząłem chociaż używać polskich znaków. jest czytelne a ja nie czepiałem się formy tylko treści.
  • Odpowiedz
Zadziwia mnie to, że jest tyle osob, którym nie szkoda czasu na czytanie rzeczy, które im się nie podobają, i jeszcze na komentowanie ich. Nie dość że stara czasu dla kogoś takiego, to jeszcze niepotrzebne nieprzyjemne doznania.


@nunkun: Zadziwiające jest to, że ktoś, kto bierze się za pisanie i publikuje swoje teksty, nie jest świadomy tego, że mogą być oceniane i krytykowane. Na tym właśnie krytyka polega - i dlatego
  • Odpowiedz
recenzuje się też książki, których nie warto czytać


@czego_stoisz_na_torach: I to dopiero jest bez sensu ( ͡° ʖ̯ ͡°)
O ile nie idą za tym hajsy, wtedy - rozumiem. A zazwyczaj za negatywną płacą więcej niż za pozytywną.
  • Odpowiedz
że mogą być oceniane i krytykowane.


@czego_stoisz_na_torach: nie są. Przychodzi typowo wypokowy ściek i zaczyna "ALE GUFNO11 NIE MA SENSU CZYTAĆ! USUN KĄTO!"
To nie jest krytyka. To jest sranie żarem. Jedyną krytykę jako taką stworzył tu @toodrunktofuck ale to bardziej opis jego odczuć a nie krytyka.
  • Odpowiedz