Wpis z mikrobloga

@OCISLY:

No i ilość pieniędzy utopionych w ten program pozwoliłaby na poważną eksplorację kosmosu


No tak, bo to były utopione pieniądze i nie przyniosły żadnej wiedzy, doświadczenia i technologii.
Nie, większość problemów które napotkali na swej drodze inżynierowie STS i tak stała i stoi na drodze do poważnej eksploracji. To nie był zupełnie stracony czas i stracone zasoby.

Co więcej, gdyby była (chyba polityczna raczej) potrzeba to powstałoby wiele ciekawych
  • Odpowiedz
@OCISLY: tak, tak naprawde przemysl kosmiczny cofal sie bo nikt nie wpadl na pomysl rakiet wielokrotnego uzytku. Gdyby Elon, gdyby... przezarlo wam niz juz mózgi. Innej technologii nie bylo, na pewno nie na takim poziomie zaawansowania ktora by się nadawala do lotow. No ale wachadlowce to krok wstecz. Gdyby ich nie bylo to stojac w miejscu bylibysmy dalej niz bez nich? Oczywiscie...
  • Odpowiedz
Dodatkowo, nigdy nie było czegokolwiek, co byłoby w stanie wykonać misje w stylu polecenia po dużego satelitę na LEO, np. teleskop Hubble'a i bezpiecznego przywiezienia go na Ziemię. Żaden statek nawet nie zbliżył się do takich możliwości; wahadłowce mogły bezpiecznie przywieźć na Ziemię o dobry rząd wielkości więcej ładunku niż inne statki.


@Sh1eldeR: Co było samo w sobie tak niezwykle głupim wymaganiem, że aż szkoda gadać. Bardziej opłaca się zbudować satelitę
  • Odpowiedz
Za pieniądze utopione w ten program mogliśmy skolonizować Marsa pięć razy.


@OCISLY: a kto by ci bez danych medycznych i obserwacji, eksperymentów przeprowadzonych z udziałem tych ponad 850 ludzi posłał kogokolwiek na Marsa? Śmiem wątpić nawet, że za ten hajs zamiast programu wahadłowców, nie zdecydowano by się na stałą bazę na Księżycu.
  • Odpowiedz
@Tosca303: (i plusujący @LooZ, @Viscop, @KoolMietek) Też ten Twój komentarz plusowałem, ale bez zastanowienia, spontanicznie.

a kto by ci bez danych medycznych i obserwacji, eksperymentów przeprowadzonych z udziałem tych ponad 850 ludzi posłał kogokolwiek na Marsa?


No jest taki jeden, sam wiesz kto. I chce on posłać tam ludzi nie po to by odcisnęli podeszwy swych butów w marsjańskim pyle i przywieźli kilka kamyków, to nie będzie drugi
  • Odpowiedz
@salad_fingers:

Co było samo w sobie tak niezwykle głupim wymaganiem, że aż szkoda gadać. Bardziej opłaca się zbudować satelitę od nowa niż ściągać go na ziemię, naprawiać i wynosić z powrotem. Zwłaszcza przy takich kosztach pojedynczego lotu, jakie miał STS.

Tak (ale: koszty lotu miały być wielokrotnie niższe).

Wahadłowiec był produktem biurokracji i wielkich obietnic - wszyscy (USAF, DoD) chcieli mieć spełnione swoje wymagania, NASA zaproponowała tanie rozwiązanie wielokrotnego użytku, które
  • Odpowiedz
Same opcje abortu są dość ważne, jeśli wynosisz ściśle tajnego, wartego miliard(y) dolarów satelitę szpiegowskiego. Oni naprawdę próbowali zrobić statek kosmiczny z jakąś redundancją. Marginesem możliwości. Trochę jak z samolotami.

To miało latać często. Coś pójdzie nie tak? Nie ma problemu. Możemy okrążyć Ziemię i wylądować w miejscu startu. Bez utraty satelity i bez przekazania go w niepowołane ręce.

Jak się nad tym zastanowić, to prom miał tutaj naprawdę fajne możliwości. Co
  • Odpowiedz
@ocishy:
IMHO wodowanie tą cegłą praktycznie nie wchodziło w grę. Chyba że chcesz liczyć na cud.

W późniejszych misjach była natomiast możliwość wyrównania lotu nad oceanem i wyskoczenia ze spadochronem. Wtedy ładunek byłby tracony, ale załoga mogłaby przeżyć.

Czy Buran też miał tak wielkie możliwości w tym zakresie (abort modes)? Ciekawe gdzie by robili TAL.

Nie mam na ten temat zbyt wiele danych. O ile wiem, Ruscy też mieli dużo trybów
  • Odpowiedz
RS-25 działały już od poziomu morza, przez co nie mogły mieć wielkich, zwiększających skuteczność dysz


@Sh1eldeR: Czy większe dysze obniżają impuls właściwy na poziomie morza czy tylko większa masa i brak wpływu na isp (na poziomie morza) jest powodem nieużywania ich w silnikach pierwszego stopnia?
  • Odpowiedz