Wpis z mikrobloga

Absolutne arcydzieła muzyki filmowej (i to wcale nie tej starej) w wykonaniu w świetnym, odświeżającym wykonaniu London Music Works. Rewelacja, całkowicie zachowana magia oryginałów. Od "requiem for a dream", przez "protectors of the earth" od two steps from hell, do "interstellar". Choć moim zdaniem wygrywa i tak "adagio in d minor" z "Sunshine" (strasznie lubię ten film, a a motyw rewelacyjny). Całość w jednym filmie, poszczególne utwory:

1 The Avengers 00:00
2 Requiem For a Tower 02:08
3 Mind Heist 06:17
4 A Dream Within a Dream (From "Inception") 08:27
5 Adagio in D Minor (From "Sunshine") 13:33
6 Heart of Courage 17:58
7 Protectors of the Earth 20:12
8 Imagine the Fire (From "the Dark Knight Rises") 23:04
9 Recognizer (From "Tron: Legacy") 30:39
10 Woad To Ruin (From "King Arthur") 33:19
11 In the House - In a Heartbeat (From "28 Days Later") 40:18
12 Hello Zep (From "Saw") 44:39
13 Gothic Power 47:41
14 Injection (From "Mission: Impossible II") 49:26
15 No Time For Caution (From "Interstellar") 54:19
16 Prelude 58:16
17 Spirited Shift 1:00:32
18 Strength and Honor 1:03:13
19 Moments 1:05:34

Jaram się.

#trailermusic #muzykafilmowa #muzyka
ryhu - Absolutne arcydzieła muzyki filmowej (i to wcale nie tej starej) w wykonaniu w...
  • 14
  • Odpowiedz
@ryhu: na szczęście No Time For Caution brzmi tu lepiej niż na tej oficjalnie wydanej wersji z filmu, od niej nawet wersja fanowska brzmi lepiej.
  • Odpowiedz
@qnebra: nie chciałem tego mówić, bo znowu mi powiedzą, że debil jestem i szkaluję bezzasadnie Zimmera, ale też tak myślę( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ryhu: akurat ostatnimi czasy to jest dość sporo powodów do bezzasadnego szkalowania Hansa, aktualnie nie mogę przeboleć "Planet Earth II". Tam dosłownie na całe 2:15h materiału ciekawych rzeczy jest może z 10 minut i wiem co mówię, słuchałem całości dwukrotnie by coś tam znaleźć.

Jak można było coś takiego zrobić? Zwłaszcza do takiego projektu.
  • Odpowiedz
@qnebra: oglądam i też uważam, że muzycznie to tam jest najciekawsze two steps from hell w zajawce kolejnego odcinka:P Tj trzyma równy, niezły poziom, ale tylko rzemieślniczo dobry, bez tej magii jaką miał kiedyś. Ostatnie, co mi się szczerze podobało z Zimmera i aż mnie o gęsią skórkę przyprawia, jest "flight" z man of steel.
  • Odpowiedz
@Confileus: motyw akurat też mi tam jakoś specjalnie nie podszedł, ale dobrze wiedzieć że tylko on jest spod jego skrzydeł, a nie całość.
  • Odpowiedz
@ryhu: wiesz, mnie to boli jeszcze bardziej, bo mam porównanie z tym co odwalił Steven Price w 2015 roku dla BBC. Jak tylko o tym myślę to jest jeszcze gorzej.
  • Odpowiedz
@inrzynier: ja za pierwszym razem szczękę z podłogi zbierałem, podobało mi się to, że kompletnie się nie spodziewałem kierunku w jakim poszła fabuła. No i fajne było to poczucie wyobcowania załogi.
  • Odpowiedz
@ryhu: mnie z tego co pamiętam polecili na rotten tomatoes sunshine oraz pandorum, na obu się dobrze bawiłem.
sci-fi nie jest bardzo popularne, więc cieszy mnie, że robią jeszcze dobre filmy. przede mną arrival w ten weekend, a cały czas trzymam kciuki za edge of tomorrow 2, bo pierwsza część, zarówno nowelka jak i film mnie wgniotły w fotel.

  • Odpowiedz