Wpis z mikrobloga

Mój wujek, który jest alkoholikiem oraz prawdopodobnie chory psychicznie (choroba psychiczna nie jest stwierdzona, ale jego zachowanie jasno wskazuje, że nie jest to normalna osoba). Mieszka on z moją 85 letnią, niepełnosprawną babcią. Wujek nie jest ubezpieczony, dzisiaj odmówił podpisania dokumentu stwierdzającego, że będzie prawnym opiekunem mojej babci – dostawał by za to zapomogę oraz byłby ubezpieczony. Czy w tym przypadku odpowiedzialność finansowa, w przypadku choroby, spoczywa na mojej mamie? Jeżeli ktoś z Was ma jakikolwiek pomysł, aby wyjść z tej sytuacji to prosiłbym o jakąś radę. Również będę bardzo wdzięczny za nakierowanie do kogo mógłbym zwrócić się w takiej sytuacji.

#prawo
  • 6
@Kelemele: Nie chodzi tutaj o moją babcię, ma emeryturę i jest ubezpieczona zdrowotnie. Mówię tutaj o moim wujku, który jest alkoholikiem i nie chce podjąć żadnej współpracy z nami, a tym bardziej pracy.
Czy w tym przypadku odpowiedzialność finansowa, w przypadku choroby, spoczywa na mojej mamie?


@Adbel: co masz na myśli? mówisz o sytuacji, gdyby trafił do szpitala i komu wystawią rachunek? jemu samemu przecież. za potencjalne szkody, które komuś wyrządzi również odpowiada on sam.
Wujek nie jest ubezpieczony, dzisiaj odmówił podpisania dokumentu stwierdzającego, że będzie prawnym opiekunem mojej babci – dostawał by za to zapomogę oraz byłby ubezpieczony.


@Adbel: genialny plan ustanowić prawnym opiekunem babci i jej całego majątku alkoholika z problemami psychicznymi.

Czy w tym przypadku odpowiedzialność finansowa, w przypadku choroby, spoczywa na mojej mamie?

nie, jedynie alimenty co najwyżej

Również będę bardzo wdzięczny za nakierowanie do kogo mógłbym zwrócić się w takiej sytuacji.
@Adams_GA: Moja babcia nie ma w ogóle majątku, ma 1200 pln emerytury, utrzymuje wujka i siebie, a za mieszkanie płaci 700 pln, więc myślę, że to byłby dobry pomysł. Co do przymusowego leczenia nie jest tak prosto, bo jest potrzeba zgoda danej osoby, a jak można się domyśleć, nie wyraża zgody.
Co do przymusowego leczenia nie jest tak prosto, bo jest potrzeba zgoda danej osoby, a jak można się domyśleć, nie wyraża zgody.


@Adbel: gdyby potrzeba było zgody to nie nazywałoby się to przymusowym leczeniem. Wiem bo przerabiam to teraz z babcią.