Wpis z mikrobloga

Z takiego większego #!$%@? to kiedyś zastanawiałem się, jak wyglądałoby moje życie po wypadku. Gdyby na przykład potracił mnie samochód, przerwałoby rdzeń kręgowy i musiałbym jeździć na wózku.
Jak wyglądałoby "wchodzenie" do domu (piętrowy), samo poruszanie się po mieście (małe, 30tys. mieszkańców), czy chociażby chodzenie wtedy do szkoły (3 liceum).
I potrafiłem marnować kilka godzin, na rozpatrywanie wszelkich ewentualności. Myślałem nawet o tym, że #!$%@?ńsko ciężko byłoby mi wracać ze szkoły do domu "na wózku", bo miałbym pod górę. Ale za to do szkoły z górki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I jazda na wózku po tych dziurawych chodnikach, gigantycznych krawężnikach, czy chociażby #!$%@? się na jakiś schodek.
Raz jeden miałem okazję jeździć chwilę na takim wózku (w Centrum Nauki Kopernik), ale było #!$%@? trudno. Pewnie po jakimś czasie przychodzi koordynacja ruchów, panowanie nad pojazdem itd. Ogólnie #!$%@? temat. I szacunek dla ludzi, którzy muszą stawiać temu czoła na codzień.
#gownowpis
  • 2