Wpis z mikrobloga

Wykopki spod tagu #prawo #policja #pytaniedoeksperta #kiciochpyta #pytanie
Jakiś czas temu brałem udzial w wypadku. Przechodziłem w miejscu wyznaczonym na drodze, ale typ wpadł zza zakrętu i lekko mnie puknął tak, że przez pare dni cięzko mi się chodziło i oddychało. Chciałem to na spokojnie załatwić, bo wtedy miałem gorszy dzień, ale typ zaczął się rzucać że co ja tam robie, to #!$%@?łem się i zadzwoniłem po policje. Ci przyjechali, spisali zeznania, wzieli numery mnie zawiezli do lekarza, zeby mnie zobaczył. Ten orzekł, że nic wielkiego mi się nie stało, nawet l4 mi nie chciał wypisać. Pomyślałem, że może coś ugram z jakimś odszkodowaniem czy coś. Poszedłem na policje by zdobyć nr tego typa, czy tam tablice rejestracyjne, czy ubezpieczenia oc. A tam mi powiedzieli, że samochód był PRAWDOPODOBNIE kradziony i ten typ znikł razem z samochodem. Czy jest możliwość, że zdobęde jakoś te numery, czy np. mogą mi ich nie udostępnić bo zabrania tego śledztwo. A jeśli dostane, to czy jest możliwość zdobycia paru cebul od ubezpieczyciela?
  • 4
  • Odpowiedz
@NecroYuggoth trochę to chaotyczne i niezrozumiałe, napisz w jaki sposób zostało to na miejscu zakwalifikowane przez policję. Przy tego typu sytuacjach policjanci sprawdzają na miejscu czy pojazd lub Wy nie figurujecie jako poszukiwani więc nie rozumiem też czemu nagle Ci powiedzieli dopiero na komisariacie że "prawdopodobnie" jest kradziony i nie mają żadnych namiarów. Poza tym skoro lekarz nic Ci nie stwierdził, to później możesz mieć problem z uzyskaniem odszkodowania, bo ubezpieczyciel będzie
  • Odpowiedz